Świetne książki często przepadają bez wieści, a czytelnicy, narzekający, że „nic dobrego się
u
nas nie pisze”, często po prostu nie mieli okazji, by się o nich dowiedzieć.
Nie
wystarczy
bowiem wydać książki, żeby trafiła do czytelników - żeby tak się stało, musi ją wesprzeć
albo
potężna machina marketingowa, albo poważna krytyczna dyskusja, która w Polsce przez lata
zamierała. Czas jej pomóc, a przy okazji - pomóc książkom i ich czytelnikom. – Jacek
Dehnel,
prezes Unii Literackiej
Trójka zaproszonych krytyków: Łukasz Grzymisławski, Paulina Małochleb, Olga Wróbel przez cały rok co miesiąc rekomenduje najciekawsze tytuły, które ukazały się w ostatnich tygodniach lub miesiącach. Przez te pogłębione recenzje wskazujemy szerokiej publiczności ważnych twórców, nadających ton polskiej literaturze. Równocześnie to próba przywrócenia pozycji wartościowej krytyki literackiej, coraz częściej zastępowanej krótkimi notkami promocyjnymi.
Wydawnictwo Czarne
Moim pierwszym, entuzjastycznym wyborem jest Olga Hund
i „Łyski liczą do trzech” – świetna książka, pokazująca rozwój docenionej już za debiut
autorki.
„Łyski” to opowieść o tym, jak z innego człowieka zrobić nie-człowieka,
przyzwyczaić się do jego statusu i nie reagować nawet na najstraszniejsze konsekwencje
takiego działania, chociaż coś w duszy piszczy z przerażenia. Jest to opowieść szalenie
aktualna: niestety dziś, niestety wczoraj i niestety prawdopodobnie także jutro.
Wydawnictwo W.A.B.
Niejednoznaczna opowieść o wierze, o kobietach gorliwych katoliczkach, o zamkniętym świecie polskiej wsi. Tutaj wiara jest i ostoją, i karą. Główna bohaterka, dość głupia i nieporadna, obnaża ten świat absurdu i przemocy. Robi to jednak nie poprzez porzucenie wiary, ale poprzez jej głębokie, metafizyczne przeżywanie. Ponure lekcje szkolnej katechezy nie odsuwają jej od Boga, a raczej popychają ku ascezie, postowi, umartwianiu. I dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa wojna z proboszczem.
Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Zwykle gdy mówimy „dziadek”, myślimy o starszym miłym panu, do którego wpada się w weekend na partyjkę szachów. Tu jest inaczej: „Mój dziadek był fiutem” - zaczyna opowieść bezimienny narrator i kreuje postać, od której trudno się uwolnić. Są powieści, których nie da się odłożyć, bo oparte są na wyjątkowym koncepcie, przeprowadzonym z żelazną konsekwencją, której nie da się nie kibicować. Właśnie z czymś takim mamy tu do czynienia. Poznajcie Szczepana, człowieka, który z życia swoich bliskich uczynił tragikomedię.
Wydawnictwo Książkowe Klimaty
"Rzeszot" to książka elegancka i błyskotliwa, podobnie jak jej bohater, pan Podedworny. Niczym baron Munchhausen wychodzi cało z każdej przygody, radzi sobie nawet w galicyjskim bagnie, bogatym w naftę - wprawdzie nie za sprawą warkocza, ale pewnej szpilki o szlachetnym rodowodzie. Sadulski, nie oglądając się na literackie mody i gust mitycznego masowego czytelnika, stworzył powieść starannie osadzoną w realiach historycznych, ale zwodniczą. Szanuję go za erudycję i ten lekko straceńczy gest.
Wydawnictwo Drzazgi
Powieść Woźniak uświadamia, jak niewiele wiemy o starości i jak mało uwagi poświęcamy chorobom z nią związanym. Dlatego właśnie buduje ona historię wokół zapadającego na Alzheimera ojca oraz opiekującego się nim syna. Nie ma tu piękna starości, a raczej jej słabość, odwrócenie kierunku relacji rodzinnej, bo Henryk żadnej opowieści o sobie już nie stworzy, nie spisze testamentu. Zdany jest na troskę syna, który mówi wyraźnie „opowiadam się za życiem”, ale ma na myśli właśnie życie człowieka starego.
Wydawnictwo Krytyki Politycznej
Jak to możliwe, że w XX wieku w środku Europy odbywają się takie zabobonne i okrutne rytuały, oraz że otoczenie na to pozwala? Czy swoista zmowa milczenia, która oplata kwestię amih w Zarzeczu, wystarczająco to tłumaczy? Czy aluzje, które słyszy tu i ówdzie narratorka, świadczą o tym, że ona sama jest amih, a jej powrót do bloków to wypełnienie jakiegoś przeznaczenia - czy też, że popada w obsesję, a może i szaleństwo? Co jest koszmarnym snem, a co realnym światem późnego PRL-u w tej grze poetyki rodem z kina Lyncha?
Wydawnictwo Cyranka
Oto nastoletnia Urszula, która lubi czytać i kocha się w zmarłym synu lokalnego chirurga, jej siostra Sonia z wiecznie brudnymi kolanami i brat Daniel, który w każdym konkubencie matki szuka męskiego przewodnictwa. Oto umierająca na raka babcia, pracownica fabryki leków i jej jedyna koleżanka, na wpół obłąkana Wacia. Oto pies Filip, pozostawiony na zaśmieconej łące w pudełku po butach. Łukasz Barys debiutuje przejmującą i odrażającą opowieścią o biedzie, z której nikt nie próbuje się wyrwać, bo każdy ma w kieszeni swój własny zestaw kości, dociążający życie i uniemożliwiający sny o mobilności społecznej.
Dowody na Istnienie
„Krahelska. Krahelskie” to bardzo udana próba opowiadania o przeszłości polskiej wspólnoty w sposób nowoczesny, Gitkiewicz sięga bowiem po trzy biografie kobiet z I połowy XX wieku, ale przedstawia je w nowych dekoracjach, odrzuca język męskiej narracji martyrologicznej, porządek romansu i zawiedzionego uczucia. Każe patrzeć na swoje bohaterki z perspektywy ich nieprawdopodobnego wysiłku społecznego i walki, jaką podejmują o zmianę socjalną, płciową, mentalną. To nie jest retro, to jest opowieść wybitnie progresywna.
Wydawnictwo Filtry
To jest najprawdopodobniej najdowcipniejsza rzecz, jaką będziecie mieli okazję przeczytać w tym roku - tak mógłbym zacząć, niczym autor okładkowych blurbów, gdyby nie dwie sprawy. Po pierwsze naprawdę tak uważam, a po drugie - ta książka bezlitośnie szydzi z branży, która przepoczwarzyła się w jeden wielki automat do wypluwania blurbów, więc formułowanie kolejnego stawia mnie w dość niezręcznej sytuacji. Pamflet na rynek wydawniczy? Środowiskowa satyra? Kpina z prekariatu i fanów Thomasa Piketty’ego? Owszem, ale też coś więcej.
Grupa Wydawnicza Relacja
Zbiór erotycznych opowiadań – z pozoru prostych, a jednak z nadal nieoczywistym w 2021 r. przesłaniem: ciało kobiety należy do niej, a seks powinien być przyjemnością, pozbawioną poczucia winy, wolną od wstydu. Bohaterki „Sezonu na truskawki” są samolubne i samodzielne, skupione na własnej rozkoszy i potrzebach, ale nie funkcjonują w różowej próżni – żeby osiągnąć cel, muszą wyzwolić się z reprodukowanego przez konserwatywne społeczeństwo przekonania, że kobieta to albo święta, albo ladacznica i nie ma nic pomiędzy.
Wydawnictwo Czarne
Kapitalna opowieść o ludzkiej wyobraźni i o końcach świata, które projektujemy sobie praktycznie od jego początku. O grach komputerowych, memach, literaturze, filmach i serialach. Jakubowiak równie dobrze się czuje z Derridą w ręce, jak i z Netfliksem. Potrzebujemy końca, żeby sobie uporządkować świat, skanalizować lęki, pokazać system wartości. Ale Jakubowiak udowadnia, jak bardzo końce świata potrzebne są do zaprowadzenia dyscypliny, wciąż na nowo, w kolejnych systemach władzy.
Wydawnictwo Nisza
Była sobie piątka przyjaciół, którzy spędzając czas w odosobnieniu postanowili urządzić konkurs na najbardziej zajmującą opowieść. Efektem tego obrosłego legendami wyzwania jest m.in. powieść grozy, a według wielu pierwszy w historii utwór science fiction, zaproponowany przez… no właśnie, co do tego zdania pozostają podzielone. Słynny przeklęty poeta? Jego przyszła ambitna żona? Jest wszakże jeszcze jedna hipoteza, której świeżej daty paliwa dostarczyło pewne odkrycie - i które być może stanowiło także bezpośrednią inspirację dla Kaspera Bajona piszącego „Ideot”.
Wydawnictwo Filtry
Niewielkie warszawskie mieszkanie, a w nim para trzydziestolatków z ambicjami literackimi, którzy muszą znosić nietypowego sublokatora. Jest nim Adam Mickiewicz - ukąszony przez wampirzycę zyskał życie wieczne i nadludzkie moce. Niestety, stracił talent, ale czy świat potrzebuje dziś wieszcza? Uzdański opisuje trzynastozgłoskowcem ciężar wypalającej się miłości, przeciągniętej ponad miarę egzystencji, smutek pracy na śmieciówce. „Wypiór” to książka tak błyskotliwa i zabawna, że można niechcący przegapić wielki smutek, kryjący się w kunsztownie ułożonych wersach.
Wydawnictwo Nisza
W tej niezwykle wzruszającej opowieści poświęconej chorobie i śmierci ojca Mateusz Pakuła gra o stawkę najwyższą, czyli dyskusję i zmianę społeczną. Pisze o cierpieniu umierającego i rodziny, bataliach ze służbą zdrowia i codziennych wyzwaniach, jednocześnie domagając się od swoich czytelników refleksji nad dyskursem otaczającym w Polsce śmierć. Dyskursem skupionym na godności, podniosłości, poświęceniu i wierze. Bo opowieść Pakuły wiary w sens cierpienia jest całkowicie pozbawiona. Co w jej miejsce? - pyta autor.
Wydawnictwo Czarne
Pomyślcie o skali zmian, jakie zaszły w sposobie życia waszych rodzin od, powiedzmy, lat 20. XX w. W przypadku rodziny Surmiak-Domańskiej szlak wiódł od wsi pod Lwowem, poprzez wyładowaną śmiercią okupację, bydlęcym wagonem na tzw. ziemie odzyskane, a jakiś czas potem, luksusowym zrządzeniem losu, do socjalistycznej Warszawy. Nawet gdyby nie było w tej historii żadnych białych plam, jej poniechanie byłoby pewnie nie do pomyślenia dla tak wytrawnej reportażystki. Tymczasem białe plamy były, i to otoczone ścisłym tabu.
Grupa Wydawnicza Relacja
Ta książka jest jak pudełko czekoladek - niektóre okazują się proustowskimi magdalenkami, za pomocą kilku słów odsyłającymi do wspólnej przeszłości obecnych czterdziestolatków i czterdziestolatek. Pamiętacie zapach nagrzanych torów kolejowych latem? A wygazowane piwo, pite rano po imprezie, kiedy już nie jest tak wesoło, ale jeszcze nie wypada iść do domu? Tak, i żołądek ściska mi się ze zgrozy i smutku. Bardzo oszczędna i niezwykle pojemna publikacja, otwierająca przepaść melancholii.
Wydawnictwo W.A.B.
Zapis doświadczenia biedy i emigracji, pobytu w ośrodku dla ofiar przemocy, rozstania z mężem, prób samobójczych - w piekle opisanym przez Grzegorzewską nie ma właściwie przestrzeni upokorzenia, której nie sięgnęłaby autorka. „Wilcza rzeka” zrywa z mitami, w których lubi żyć: o dostatku „zagranicy”, o trosce, jaką system otacza kobiety, które zdobyły się na to, by odejść od przemocowych mężów. Nie - zdaje się mówić Grzegorzewska - to tylko inna odmiana piekła.
Prószyński Media
Dziewczyna, która opowiada nam o sześciu miesiącach swojego życia, ma dopiero 26 lat, ale męczy ją świadomość, że cała masa opcji już się dla niej zamknęła, a dodatkowo w stopniu ponadprzeciętnym doświadcza podstawowej wątpliwości: po co wszystkie wysiłki i dokąd to zmierza? Z tym że nie jest to obrazek z życia prekariatu w jakimś smutnym polskim mieście - „Pół roku na Saturnie” rozgrywa się w Seulu…
Instant Classic
„Dziadka nie ma” to powieść o tym, jak bardzo potrzebujemy w życiu Wielkich Momentów, które wreszcie wyzwolą w nas dojrzałość i dorosłość, której wymagają rodzice, przełożeni i społeczeństwo. Czy ładnie jest jednak traktować śmierć ukochanego dziadka jako wehikuł samorozwoju? Bardzo smutna książka, przy której będziecie się śmiać i szczerze z tego powodu wstydzić.
Wydawnictwo Czarne
Prowincjonalne miasto bez imienia, dwóch braci w kleszczowej, bliskiej relacji. Schizofrenia, samobójstwo, alkoholizm, a nad nimi wszystkimi rozciągający się horyzont rozpaczy i samotności. To główne tematy, które Odija łączy w tej małej powieści. Skupionej na detalu, szukającej wyjścia z potrzasku, w jakiej bohaterów umieścił rodzinne geny. Ale z takiej pułapki właśnie nigdy nie ma wyjścia.
Wydawnictwo Filtry
Jesteśmy w Sztokholmie, dzieci mówią z ojcem po szwedzku, książka jest napisana po szwedzku. A jednak została wymyślona i pomyślana po polsku, przez późno debiutującego nią w prozie Jurka Sawkę, jednego z dziesiątek tysięcy marcowych emigrantów. I chociaż ta autofikcja rozgrywa się w ciągu jednego weekendu w tych samych, być może, okolicach, nad którymi kiedyś latał Karlsson z dachu, jej zasadniczym tematem jest niejednoznaczny los emigranta.
Wydawnictwo Cyranka
To historia bardzo ciasna i klaustrofobiczna. Jej bohaterka, Luna, dusi się w mieście i dusi się na wsi, przytłoczona nieopowiedzianą historią zwykłego-trudnego dzieciństwa w rodzinie rządzonej niepodzielnie przez ojca. To, czego nie umie nazwać, odbija się w jej ciele, w stosunku do jedzenia, w małżeństwie i w przyjaźni. Szansą na wyrwanie się z poddanego drobiazgowej autokontroli życia staje się wyjazd na wieś, do odziedziczonego niespodziewanie domu. Czy pielęgnowanie zapuszczonego ogrodu i malowanie ścian świeżą farbą jest w stanie poluzować kostium chłodu i spokoju, który stał się drugą skórą kobiety?
Fundacja Instytut Reportażu
Ta biografia nie opowiada, kim był Różewicz, ale raczej z jakich elementów, postaci i doświadczeń się składał, skąd się wziął. Magdalena Grochowska nie tylko podąża za samym poetą, ale też zderza nieustannie różne opinie na jego temat, budując dynamiczny, złożony portret. Jednocześnie jednak nie ustawia się wcale wśród autorów biografii wielkich, ciężkich, pomnikowych, lecz wybiera tekst żywy, splatający się z wielu głosów, zachowujący tajemnicę bohatera, jego prawo do powikłania. Autorka daje jednak czytelnikom narzędzia, by zobaczyli, z czego dokładnie owe poplątane nitki różewiczowskie się wzięły i jakie młyny historii próbowały te wątki zemleć.
PIW Państwowy Instytut Wydawniczy
Dystopie to przestrogi mające nas otrzeźwiać. Działają zwłaszcza wtedy, gdy procesy, którym podlegamy, zachowując nad nimi coraz mniejszą kontrolę, stają się przeźroczyste - jak woda, w której powoli gotuje się przyzwyczajające się do tego żaby. Ale najgorzej - to znaczy najbardziej przejmująco i strasznie - jest wtedy, gdy za dystopię bierze się autor z darem profetycznym. Jak Jarosław Maślanek. Przy czym, skoro od kilku lat wszyscy jesteśmy coraz brutalniej testowani pod kątem przyjmowania za dobrą monetę najbardziej kuriozalnych brewerii obrażających rozum, być może nie trzeba być prorokiem, żeby przewidzieć, jak to się może skończyć.
Wydawnictwo Czarne
To książka niełatwa w swojej pozornej prostocie. Patrycja Dołowy śledzi losy przedmiotów, które wciąż wypełniają polskie strychy i uliczki miasteczek: potrzaskanych macew, niepasujących do wnętrz ozdób i naczyń, coraz mniej czytelnych dokumentów, zamalowanych śladów po mezuzach. Każda z tych rzeczy do kogoś należała i do kogoś należy, a zagmatwane historie ich przekazywania i odnajdywania zawsze wybrzmiewają tym samym pytaniem: w jaki sposób opowiadamy o tych, którzy zostali zamordowani i dlaczego dotarcie do prawdy o polsko-żydowskim sąsiedztwie wymaga łączenia umiejętności archeologicznych, historycznych i przede wszystkim psychoanalitycznych?
Wydawnictwo Marginesy
Znakomity esej o wielkich, a dzisiaj zapomnianych trochę postaciach polskich tłumaczek - Joanny Guze, Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej, Marii Skibińskiej, wybitnych twórczyniach przekładów Camusa, Faulknera i Tolkiena. Zanurzenie w ich życie, pracę i warsztat, w realia epoki, w której kobiety musiały negocjować swoją pozycję zawodową i zatrudniano je na gorszych stanowiskach. Ale też opowieść o polskiej literaturze i życiu kulturalnym, skrępowanym przez zakazy cenzury, podporządkowanym ideologii komunistycznej. Umiński pokazuje, jak bohaterki stworzyły w tej przestrzeni własne miejsce i jak doszło do tego, że trwale wpisały się w historię.
Wydawnictwo Nisza
W wiele z tych kapitalnych jedenastu opowiadań wbudowany jest twist, czasem jedno zdanie pod koniec, które całkowicie, a przynajmniej do pewnego stopnia zmienia kontekst całości. Jest też coś swoistego we frazie Miłkowskiego, te opowiadania mają własny idiom, niewykluczone, że to nie jest przypadek, ale uboczny efekt długotrwałego cyzelowania, obierania z niepotrzebnych ornamentów, destylacja. W najlepszej tradycji gatunku wymagającego zwięzłości, ale niewybaczającego pominięcia kluczowego szczegółu.
Wydawnictwo W.A.B.
Książka, w której doktor Tamten spotyka doktora Gotarda - oczywiście metaforycznie. Proza Wojciecha Chamiera-Gliszczyńskiego w subtelny sposób splata kwestie zdrowia i choroby, szaleństwa i dopasowania do społeczeństwa, kolektywizmu i indywidualizmu, prawdy i fikcji. A do tego wszystkiego autorowi udaje się stworzyć fascynujący, niełatwy do zinterpretowania portret kobiety, która opowiada o swoim awansie społecznym i jego rozmaitych konsekwencjach.
Wydawnictwo Czarne
Bieda, która jest gęsta od szczegółów, romantyczni samobójcy i wiejscy okrutnicy w jednym, dzieci spoglądające pod zasłonę stworzenia, porzucone panny - to wszystkie tematy interesujące dla Urszuli Honek i jej beskidzkiego zbioru opowiadań. Magiczne i wiejskie, są zarazem próbą zmierzenia się z językiem opisywania świata wiejskiego, z kliszami, jakie towarzyszą pisaniu o prowincji. Honek przetwarza tradycję, deformuje ją i obdarza nowymi sensami, sięgając jednocześnie do największych autorów nurtu wiejskiego.
Wydawnictwo Czarne
Skoro według Baudelaire’a człowiek z podstawowymi aspiracjami musi odróżniać bordeaux od burgunda, po lekturze takiej książki, jak „Święta tradycja, własny głos” Piotra Jagielskiego dodajmy, że prawdopodobnie powinien także od pierwszych dźwięków odróżniać saksofon Colemana Hawkinsa od saksofonu Lestera Younga. Jazz jest jak religia: ma swoich kapłanów, swoich świętych, swoje świątynie, bluźnierców i reformatorów. Oraz swoich ewangelistów, którzy spisują dzieje apostolskie.
Wydawnictwo Cyranka
W kwietniu niezwykły powiew literackiej świeżości: Ishbel Szatrawska, czyli zupełnie nowe nazwisko na książkowej giełdzie, „Żywot i śmierć pana Hersha…”, czyli dramat, który ma premierę jako książka, a nie jako spektakl. Jakie możliwości otwiera przed autorką, czytelnikami i czytelniczkami wybór właśnie tej formy? Jakie tajemnice skrywa tytułowy bohater, który wyjechał z Polski po wojnie i przymierza się do podbicia Hollywood? Czy jeżeli mu się uda, to znaczy, że każdy jest kowalem własnego losu, a świat należy do odważnych? Czy ewentualna porażka sugeruje, że wszyscy jesteśmy winni?
PIW Państwowy Instytut Wydawniczy
Nie dowiemy się, jak dojdzie do eksplozji, ale to jedyna tajemnica, jakiej nie rozwikła narrator najnowszej powieści Franczaka, wyciągający na światło dzienne najtajniejsze przemyślenia, lęki i wstydy 9 najważniejszych postaci. Nie jest to wesele, a tylko koncert, ale w powieści rysuje się tutaj zbiorowy portret polskiego społeczeństwa, w jego powikłaniu, chorobie i zablokowaniu. Franczak przedłuża ich życie, każe narratorowi wchodzić głęboko, zaglądać pod powierzchnię i pod skórę - nie jest to zatem operacja bez strat. Świetna, gęsta proza.
Wydawnictwo Czarne
Jest to z początku opowieść dokumentująca ambitny życiowy projekt krakowskiego intelektualisty, polegający na rezygnacji z miasta, by utrzymywać się z własnoręcznie uprawianych płodów ziemi. I koniecznie w okolicy, z której się samemu pochodzi i ją od zawsze mitologizuje we wspomnieniach. Ale naprawdę nie spodziewacie się, dokąd to epicko-komiczne zagajenie o zmaganiach mieszczucha z ugorem was - za Andrzejem Muszyńskim - doprowadzi.
Wydawnictwo Agora
„Proste równoległe” to opowieść o tym, że wielka sztuka nie ma płci, pod warunkiem, że artysta jest mężczyzną. Dla kobiet kariera artystyczna wiąże się z nieustannymi wyborami: mleko i pieluchy słabo komponują się ze smyczkiem i wieczorową suknią. Do tego czytanie Romaniuk wiąże się z poszerzeniem horyzontów: nie wyobrażam sobie osoby, która przeczytała tę książkę bez odsłuchania przynajmniej kilku utworów, na których bohaterki ścierają struny, smyczki i palce.
Wydawnictwo W.A.B.
W większości powieści najbardziej istotne wątki debaty społecznej nie łączą się ze sobą, jakby autorzy uważali, że będą się one nawzajem znosić i osłabiać. Sebastian Nowak pisze na przekór tej praktyce i łączy w jednej fabule LGBT z awansem społecznym, feminizmem i rozliczeniem transformacji. Powstaje całość niepokojąca, wielokierunkowa, domagająca się zaangażowania.
Korporacja Ha!art
Nie wiadomo jak powstawały teksty składające się na książkę 26-letniego Mateusza Górniaka, ale nie zdziwiłbym się, gdyby komponował ją z zastosowaniem techniki cut-up, tej od bitników. „Śmiejąc się, zieje szkarłatnym podniebieniem, a z dziury po szóstce wylatuje tłuste jak bąk słoneczko” - takie zdanie Górniaka na przykład, przecież to musi być wynik jakichś aleatorycznych zabiegów. Ale o czym to jest? Dobre pytanie. O czasach „powszechniejącego dobrobytu”, ma się rozumieć.