Kiedy w ogromnych kadziach destylarni, płatki róż zamieniają się w gęsty i pachnący olejek lub absolut różany, zwykle w ten sposób rozpoczyna się pierwszy etap pracy nad perfumami. Jednak cały proces rozdzielania, odparowywania i skraplania daje na koniec nie tylko piękną nutę. Po zakończeniu destylacji pozostaje woda, w której kryją się aktywne składniki z róży, odrobina zapachu i olejku eterycznego.
Od lat wykorzystywana w kosmetykach i nie tylko, bo wodę różaną można stosować w kuchni (na przykład jako dodatek do różanej marmolady), przeszła metamorfozę i z produktu ubocznego zmieniła się w pełnowartościowy kosmetyk. Dopiero od kilku lat w pełni doceniamy jej działanie, a hydrolat różany stał się niezbędnikiem w codziennej rutynie pielęgnacyjnej. Sprawdza się nie tylko w pielęgnacji cery, bo jest świetnym kosmetykiem do ciała i włosów oraz dodatkiem do maseczek, serum i prostych receptur DIY.
Uniwersalna mgiełka
Jej zapach przynosi relaks i ukojenie. Róża jest jedną z najbardziej cenionych, rozpoznawalnych i lubianych nut w kosmetykach i perfumach. Jednak zapach i działanie na zmysły to jedno, a konkretne korzyści pielęgnacyjne to druga strona tego pięknego kwiatka. Co takiego kryje się w róży, co sprawia, że jest tak wartościowym składnikiem kosmetyków, a szczególnie hydrolatów? Otóż najczęściej stosowana w nich, róża damasceńska jest bardzo bogatym źródłem naturalnej witaminy C. A jeśli tak, to od razu wiadomo, że mamy do czynienia z kosmetykiem, który sprawdzi się w przypadku cery naczynkowej i skłonnej do zaczerwienień.
W końcu witamina C skutecznie uszczelnia ścianki naczyń krwionośnych i zapobiega ich pękaniu. Poza tym świetnie radzi sobie z wolnymi rodnikami, neutralizując ich działanie a w konsekwencji spowalniając procesy starzenia. To nie wszystko, ponieważ witamina C jest niezbędna w produkcji kolagenu, a więc stanowi rodzaj „paliwa” dla dojrzałej cery. Dzięki niej hydrolat różany ma działanie przeciwzmarszczkowe i ujędrniające.
Za jego odmładzającym efektem stoi również delikatne rozjaśnianie oraz nawilżanie. Róża jest składnikiem higroskopijnym, więc nie dość, że nawilża, to jeszcze zatrzymuje wilgoć w skórze nie pozwalając jej na zbyt szybkie odparowywanie. Co dalej? Hydrolat łagodzi podrażnioną skórę, zadziała kojąco po nadmiernej dawce słońca, a nawet poradzi sobie z ukąszeniami owadów. Wszechstronny i łagodny w działaniu z powodzeniem zastąpi tonik, a podobnie jak większość hydrolatów, ten różany ma również łagodne działanie ściągające i przeciwzapalne, więc jeśli walczysz z trądzikiem dorosłych, to mgiełka będzie świetnym pomysłem na wsparcie kosmetyczne.
Jak stosować hydrolat różany?
Najczęściej występuje w postaci sprayu. I dobrze, bo to najbardziej efektywny i ekonomiczny sposób użycia. Hydrolat różany należy stosować po każdym umyciu twarzy. Spryskuj nim dokładnie cerę oraz szyję i dekolt. Postaraj się nie dopuszczać do wyschnięcia mgiełki na skórze tylko wklep ją dłońmi i jak najszybciej nałóż krem lub serum.
Hydrolat błyskawicznie przywraca skórze lekko kwaśne pH, co ma ogromny wpływ na jej zdrową kondycję, naturalny mikrobiom oraz wspiera skuteczną obronę przed środowiskiem zewnętrznym. Jeśli latem lubisz efekt lekko mokrej, mocno nawilżonej cery, możesz dodać odrobinę hydrolatu do ulubionego kremu albo podkładu i zmieszać je w zagłębieniu dłoni tuż przed aplikacją. Poza tym, mgiełka różana świetnie się sprawdza dodawana do maseczek glinkowych w proszku zamiast zwykłej wody.
Dzięki takiemu dodatkowi, glinka nie wysycha do końca na skórze, łatwiej ją zmyć i zyskuje dodatkowe działanie nawilżająco-łagodzące. Jednak hydrolat w sprayu można nakładać nie tylko na twarz. Sprawdzi się również w pielęgnacji ciała, a stosowany codziennie przywróci skórze aksamitną gładkość. Wystarczy spryskać całe ciało przed nałożeniem balsamu, a w sytuacjach awaryjnych, gdy nie masz czasu na pełną pielęgnację wystarczy tylko mgiełka.
Tylko pamiętaj, by wklepać ją lub wmasować przed nałożeniem ubrań. Na koniec nie można nie wspomnieć o tym, jak hydrolat różany świetnie działa na włosy. Nawilża je, zapobiegając w ten sposób puszeniu oraz daje efekt lekko połyskujących pasm. Stąd warto po każdym myciu, spryskiwać wilgotne lub suche włosy. Mgiełka różana zadziała jak dodatkowa odżywka, ale pozbawiona efektu ciężkości i oczywiście niewymagająca spłukiwania. Będzie dobrym wyborem, jeśli masz suche pasma.
Hydrolat – sztuczki
By w pełni wykorzystać ten prosty i skuteczny kosmetyk naturalny, warto sprawdzić, czy może być przydatny w innych urodowych sytuacjach. Otóż mgiełka różana to dobry kosmetyk do utrwalania makijażu i odświeżania cery w ciągu dnia.
Dlatego warto wybierać niewielkie opakowania, by móc wrzucić je do podręcznej torebki. Kolejna sztuczka to kosmetyk do demakijażu. Jeśli lubisz myć skórę olejkami, możesz wzbogacić je wodą różaną. Po prostu połącz na dłoni wybrany bazowy olejek (na przykład z awokado lub jojoba) z kilkoma psiknięciami hydrolatu. I gotowe. A jeśli lubisz maseczki domowej roboty, wykorzystaj sezon na truskawki i rozgnieć widelcem kilka sztuk, dodaj do nich łyżkę wody różanej oraz kilka kropli ulubionego bazowego olejku (na przykład arganowego). Zmieszaj wszystko dokładnie i nałóż na twarz. Po kwadransie zmyj, a następnie spryskaj twarz hydrolatem. Efekt odświeżonej cery pojawi się natychmiast.
Więcej porad pielęgnacyjnych znajdziesz w dziale Dbam o urodę.
Zdjęcie okładkowe: Shutterstock
Komentarze (0)