Autorka: Katarzyna Kowalewska
– Spora część mojego życia to tzw. seria fortunnych zdarzeń – żartobliwie przedstawia się Tomasz Rożek na swoim blogu naukotolubie.pl. – Chciałem zostać lekarzem, a zostałem fizykiem. Pojechałem zwiedzać Wiedeń, a poznałem żonę. Chciałem robić doktorat i wyjechałem na prawie 4 lata do największego centrum naukowego w Europie. Chcieliśmy powiększyć rodzinę i urodziły się bliźniaki. W końcu wróciliśmy z emigracji, żebym mógł zostać naukowcem, a zostałem dziennikarzem – mówi pochodzący ze Śląska doktor nauk fizycznych i jednocześnie absolwent dziennikarstwa.
Dr Tomasz Rożek. Zdjęcie i okładka: materiały autora
Na luzie, bez fartucha i grubych okularów
Jest postacią medialną – usłyszymy go w radiu, obejrzymy w telewizji i na Youtubie, znajdziemy na Instagramie, Facebooku, Twitterze… – Nie mam charakteru sztywniaka, nie chcę występować w grubych okularach i białym fartuchu jak stereotypowy naukowiec – opowiada Tomasz Rożek w wywiadzie dla Wirtualnych Mediów. W radiu eM prowadził autorski program „Labirynty wiedzy”, a w Dzień Dobry TVN cykl „Nauka jest wszędzie”. Przez lata odpowiadał też na pytania słuchaczy Trójki w audycji „Pytania z kosmosu”. Jego wpisy znajdziemy na blogu, a artykuły w renomowanych czasopismach, tj. „National Geographic”, „Życie”, „Wiedza i Życie”.
Jednak nie trzeba wcale sięgać po magazyny naukowe, by zobaczyć nazwisko naukowca – zobaczymy je także w „Przekroju” czy „Gazecie Wyborczej”. Przystępny styl, poczucie humoru i przystępność języka sprawiają, że doktor fizyki jądrowej łamie stereotyp nauki hermetycznej, nieprzystępnej dla masowego odbiorcy. Udowadnia, że rozwiązania części zagadek natury są dostępne także nam. I nie potrzebujemy do tego stopnia naukowego.
Polski Stephen Hawking
Tomasz Rożek wydaje także książki. Jego publikacje wpisują się w popularny zwłaszcza na zachodnim rynku trend przystępnego wyjaśniania skomplikowanych zagadnień naukowych, co obserwujemy m.in. w książkach Stephena Hawkinga, de Grasse Tysona oraz Dawkinsa. Taka konwencja po angielsku nazywana jest popular science, w skrócie pop-science lub pop-sci. Polskie tłumaczenie to pop-nauka, czasami używana w negatywnym znaczeniu przez osoby przeciwne „banalizacji” nauki. I chociaż luźna konwencja niesie ze sobą zagrożenia, w przypadku stosowania jej przez osobę z tytułem akademickim, obawy się rozwiewają.
Warto też mieć na uwadze, że polska tradycja naukowa jest dosyć oporna wobec wychodzenia naprzeciw odbiorcom spoza akademickiego kręgu, co wiąże się z jej hierarchicznym modelem, publicznym finansowaniem i przekonaniem, że to, co hermetyczne, jest elitarne. Być może jednak następne lata przyniosą przełom w takim myśleniu, a terminów popnauka czy książki popnaukowe przestanie się używać z nutą wahania dotyczącego tego, czy nie zawierają one w sobie krytycznego znaczenia.
Umrzeć z pragnienia podczas deszczu?
– Moim zdaniem szkoła taka, jaka jest teraz, za jakiś czas będzie zbędna – deklaruje Rożek w tekście dla „Gościa Niedzielnego”. – Uważam, że tak jak kiedyś rolą nauczyciela było przekazywanie informacji, tak dzisiaj, gdy informacji wszędzie jest aż nazbyt wiele, nie tyle o ich przekazywanie chodzi, ile o nauczenie, jak poruszać się w jej gąszczu.
Nowoczesne technologie oraz ślepe zaufanie we wszystko, co znajdziemy w sieci, prowadzi do paradoksalnej sytuacji, w której w świecie powszechnej informacji jesteśmy coraz bardziej zdezorientowani i w gruncie rzeczy niedoinformowani. To trochę tak, jak gdyby w czasie deszczu umrzeć z pragnienia – wyjaśnia.
To właśnie w odpowiedzi wady systemu edukacji w Polsce zaczął swoją przygodę z Youtubem.
Co autor (klucza!) miał na myśli?
– Zaczęło się od matury – opowiada Tomasz Rożek na swoim kanale. Fragment książki naukowca pojawił się w arkuszu z języka polskiego. Rożek spróbował odpowiedzieć na zadane przez autorów pytania i okazało się, że zdobył 65% punktów. Proces rozwiązywania fragmentu arkusza nagrał i wrzucił do sieci. Materiał spotkał się z dużym zainteresowaniem – filmik krążył jako viral. Niedługo później Tomasz Rożek postanowił zacząć prowadzić kanał na Youtubie, który nazwał Nauka To Lubię.
– Samo pisanie książek czy występowanie w telewizji to za mało. Na moim kanale wiedzę przekazuję w luźny, czasem żartobliwy sposób, ale przede wszystkim prosto i konkretnie. Moim celem jest analizowanie i badanie zagadnień z wielu różnych dziedzin nauki – deklaruje Rożek w wywiadzie dla jotem.in, zaznaczając jednak, że skupia się wyłącznie na naukach ścisłych. W 2020 r. założył drugi kanał: „Nauka. To lubię Junior”, kierowany do najmłodszych użytkowników internetu. Odpowiada na pytania tj. „Po co jemy” oraz „Czym żywią się rośliny?”.
Nauka a science fiction
Jakie książki napisał Pan Od Przystępnej Nauki? Jego pierwszą publikacją było „Nauka po prostu. Wywiady z wybitnymi”, która wprowadza w aktualne problemy nauki tj. inteligentne maszyny, badania mózgu człowieka, klonowanie, rozwój Internetu, GMO czy efekt cieplarniany. Naukowcy mierzą się z mitami, a jednocześnie nie boją się powiedzieć: „Nie wiem. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość”, przyznając, że z pomocą dostępnej wiedzy nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania.
Książka jest podzielona na przystępne segmenty, które można czytać w dowolnej kolejności. Została uznana za najlepszą publikację popularno-naukową sezonu 2010-2011. Część z rozmów ma żartobliwy charakter, na przykład ta z profesor nauk biologicznych Ewą Bartnik.
Jak zrobić dziurę w wodzie?
Następna książka Rożka, „Nauka - to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, jest podzielona na 15 rozdziałów i przetkana licznymi ilustracjami oraz propozycjami prostych eksperymentów, które można wykonać w warunkach domowych. Np. w rozdziale „Mydło myje, ścierka ściera, antybiotyk… wymiata” czytelnik dowiaduje się, jak zrobić dziurę w wodzie. Część zagadnień opisana jest w formie dialogów Janka i Zuzi z profesorem, co jeszcze podwyższa przystępność książki i jej atrakcyjność dla młodego odbiorcy. Jednak także rodzice często przyznają, że świetnie bawili się podczas lektury i że pozostawiła im ona zaciekawienie nauką.
W tym roku ukazał się audiobook pozycji, którą pokochało tak wielu starszych i młodszych czytelników o różnych zainteresowaniach. Tekst czyta Maciej Radel, oferując dzieciom oraz ich rodzicom inteligentną rozrywkę i zabierając ich w podróż po fascynującym świecie nauki.
W 2014 r. Rożek rozpoczął swoją nieukończoną jeszcze trylogię popnaukową tytułem: „Kosmos”, a w 2015 r. opublikował jej drugi tom „Człowiek”. Trzecia część, na którą wciąż czekamy, ma dotyczyć mikrokosmosu. Obie pozycje oferują to, czym zasłynął naukowiec bez fartucha – intrygujące kompendium wiedzy w formie przyjaznej także dla osób, które do tej pory nauki ścisłe omijały szerokim łukiem.
Prezentujemy wznowienie „Kosmosu” w przystępniejszym, bardziej atrakcyjnym wydaniu z większą czcionką i udoskonaloną oprawą graficzną. Czy kosmos z każdym dniem staje się większy? Czy czarna dziura ma dno? Ile jest gwiazd we wszechświecie? Odpowiedzi na te i więcej pytań znajdziecie w książce Rożka. Wspólnie zwiedzicie różne rodzaje galaktyk oraz sprawdzicie, jak jest na dnie Rowu Mariańskiego. Będziecie też mogli wykonać nieskomplikowane, lecz pouczające doświadczenia.
Czy czytaliście już którąś z książek Tomasza Rożka? A może słuchaliście jego programu lub oglądaliście kanał na Youtubie? Podzielcie się wrażeniami w komentarzach.
Komentarze (0)