„Young Power” - recenzja
Co zrobię po kwarantannie? Pójdę na bezlaktozowe latte i kupię sobie ulubionego muffinka. Przepraszam wszystkich wiedzących lepiej, co powinienem wtedy zrobić, wszystkich chcących, bym bronił demokracji, płakał nad cudami wyborczymi, które się u nas dzieją czy rozpamiętywał stan wojenny. Ale ja naprawdę marzę o kawiarnianym stoliku, dobrej kawie i lekturze. A pierwszą wziętą do kawiarni książką będzie na pewno „Young Power” Justyny Sucheckiej, która premierę ma 6 maja.
Justyna Suchecka to dziennikarka, której zaangażowanie i analityczne umiejętności sprawiły, że dziś jest uznawana za jedną z najlepszych polskich ekspertek od edukacji - a o tym, że to temat trudny i wyboisty, chyba nikomu nie trzeba przypominać. Od dawna walczy też o to, by młodych ludzi traktować poważnie, nie wyśmiewać ich pasji, a wspierać i dodawać wiary w siebie, bo przyszło im dorastać w świecie, w którym nic nie jest oczywiste: wiadomości niekoniecznie są prawdziwe, a przyszłość jawi się jako jedna wielka katastrofa.
Young power! 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat (okładka twarda)
Kilka dni temu pewien znany profesor, filozof, wrzucił na fejsa zdjęcie witryny kawiarni z przyklejonymi napisami: „W kubku na wynos, w wiaderku? w nocniku? #jakkolwiek czy espresso z bitą śmietaną #błagam”. Opatrzył zdjęcie kpiącym komentarzem: „Młodzież cafe latte na granicy wytrzymałości. Idzie rewolucja!”. Komentarze? Cytuję: „Hm, w sumie też tęsknie za espresso macchiato, bardzo, ale tęsknie też za demokracją. Co do nadawców tych listów, obawiam się, że oni tylko za kawą tęsknią”.
No i tak to idzie. Jeśli nie chodzisz w koszulce z napisem „Konstytucja” i jednak w tej szarzyźnie, którą nam zgotowano, chcesz zaznać choć trochę hedonistycznej przyjemności, od razu musisz być obywatelem nieświadomym, niemądrym i nieobywatelskim. A może można i lubić wypić latte i być świadomym? Można śpiewać piosenki na Eurowizji i być mądrą, ciekawą świata dziewczyną, która doświadcza dyskryminacji i walczy z nią na swój sposób? Może ci wszyscy młodzi ludzie, którzy realizują swoje pasje na Tik-toku, mają jednak coś do powiedzenia? Żeby się o tym dowiedzieć, trzeba zapytać, nie zaś posługiwać się stereotypami i z góry postawionymi tezami. Justyna Suchecka zapytała. I co jej wyszło?
Na przykład to, że dzięki Jarkowi Brodeckiemu w Łodzi pojawiły się domki dla owadów, a trawniki zamieniły się w kwietne łąki. Osiemnastolatek mówi Sucheckiej: „Po ostatnim strajku czytaliśmy o sobie w internecie: „Głupki, protestują, bo to modne”. Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że młodzi po prostu walczą o przyszłość planety, czyli naszą?”. A wy kiedy ostatnio strajkowaliście dla klimatu? Młodzież zaprasza.
A znacie Igora Faleckiego? Nie? Mi też jest wstyd, że nie znałem chłopaka, a to przecież niezwykle utalentowany młody perkusista. Poszukajcie jego wykonów na Youtubie! Poniżej jeden z nich.
O Viki Gabor pewnie już słyszeliście, ale czy słuchaliście, co ma do powiedzenia? Na przykład to: „Jacyś ludzie umieszczali w sieci hejterskie komentarze i zmyślone historie o mnie, tylko dlatego że mam romskie korzenie. A przecież to nie miejsce urodzenia decyduje o tym, czy jesteś Polakiem. Ja jestem Polką i jestem Romką. Z obu tych rzeczy jestem bardzo dumna i chcę, żeby wszyscy znali prawdę o mnie”.
Dla Janka Gawrońskiego bardzo ważne jest, by dzwonki w szkole dzwoniły ciszej. Fanaberia nastolatka? Nie! Janek jest dzieckiem neuronietypowym i dzwonki bardzo go denerwują. Walczy o różne zmiany w przestrzeni publicznej, by jemu i wielu dzieciom (i dorosłym) żyło się lepiej. Przecież to tylko głupi dzwonek, uczniowie i tak doskonale wiedzą, kiedy lekcja się skończy. Ja zawsze wiedziałem, dlatego bardzo bym chciał wesprzeć Janka w jego postulatach.
Kira Sukhoboichenko zainicjowała z kolei Międzynarodowy Ruch Latających Plecaczków, no bo co łączy dzieci na całym świecie? Plecak! I święto plecaków to dzień tych wszystkich, którzy chodzą do szkoły. W książce Sucheckiej poszukajcie wywiadu z Kirą, to bardzo mądra osoba.
Ponad trzydzieści rozmów i postaci, każdą z nich warto googlować, każdej warto kibicować. Może autorka za kilka lat napisze - już bardziej skierowaną do dorosłych - książkę o tym, kim wtedy będą bohaterowie jej książki?
„Young Power” przeznaczona jest przede wszystkim do młodych ludzi po to, by szukali inspiracji w świecie, który ich dotyczy. Ja bym ją jednak sprezentował każdemu dorosłemu, który wciąż uważa, że „za jego czasów młodzież nie była taka” albo który myśli, że trzeba bronić demokracji, a nie śpiewać na tik-toku. Można jedno i drugie, można korzystać z dobrodziejstw kapitalizmu, bo przecież jest i nie zaprzeczymy, że czasem miło jest beztrosko wypić kawę w dobrym towarzystwie. Zamiast lamentować, narzekać i powtarzać w nieskończoność: „Ale gdzie są młodzi”, może warto przyjrzeć się, gdzie dokładnie? Justyna Suchecka zaprasza do ich odnalezienia i zapewniam - będziecie zaskoczeni.
Komentarze (0)