Dlaczego zimą akumulator rozładowuje się częściej?
Gdy temperatura po zewnętrznej stronie szyb samochodu spada do zera i niżej, auta wyjątkowo często nie dają się odpalić. Problemy z uruchomieniem pojazdu bardzo często mają w takich sytuacjach związek z rozładowaniem akumulatora. A o to nietrudno; zimą zużycie prądu wzrasta, czy to do włączenia ogrzewania, czy odszronienia lusterek. Co więcej, niska temperatura obniża stopień przewodności elektrolitu akumulatora. To z kolei wpływa na zmniejszenie pojemności elektrycznej urządzenia; im mniej prądu przewodzi elektrolit, tym mniej akumulator będzie w stanie przechowywać. Spadek ten osiąga nawet 50% w przypadku temperatur sięgających poniżej -20 stopni Celsjusza!
Kable rozruchowe – do czego służą?
Rozładowania baterii oczywiście da się uniknąć, w odpowiednim momencie ładując ją prostownikiem. Jeśli jednak dojdzie już do całkowitego zużycia energii w akumulatorze, to kable rozruchowe będą w stanie uchronić kierowcę przed brakiem możliwości odpalenia samochodu. Nazwa ta dotyczy dwóch przewodów zakończonych metalowymi chwytakami popularnie nazywanymi „krokodylkami". Służą one podładowaniu pozbawionego energii akumulatora drugim, naładowanym w odpowiednim stopniu. Zastosowanie kabla rozruchowego najłatwiej wyobrazić sobie na przykładzie. Kierowca udaje się w dłuższą trasę, podczas której zatrzymuje się na noc w przydrożnym pensjonacie. Gdy kolejnego dnia chce wrócić na drogę, okazuje się, że samochód nie odpala, czemu winny jest rozładowany akumulator. Jeśli w takim przypadku ma w bagażniku parę odpowiednich przewodów, może poprosić o użyczenie energii akumulatora innego kierowcę czy właściciela pensjonatu. Łączy swój z pożyczonym za pomocą kabli – i dokonuje awaryjnego uruchomienia samochodu metodą na kable.
Jak prawidłowo podłączyć kable rozruchowe do akumulatora?
Obsługa kabli jest naprawdę prosta i bez wątpienia każdy sobie z nią poradzi. Na początku należy jednak odpowiednio przygotować oba pojazdy: zarówno samochód dawcy, jak i biorcy. Po pierwsze, auta nie mogą się ze sobą stykać. Niech dzieli je przynajmniej kilkanaście centymetrów przerwy. Po drugie, samochód dawcy musi mieć wyłączony silnik i wszystkie odbiorniki prądu typu radio, podgrzewanie szyb lub lusterek i tak dalej. W innym przypadku, po przypadkowym dotknięciu końcówkami kabli metalowych elementów w samochodzie, może dojść do całkowitego uszkodzenia jego elektroniki. Po trzecie, należy się upewnić, że wszystkie odbiorniki prądu zostały także wyłączone w samochodzie biorcy, a nie, że akumulator padł na przykład przez uruchomione radio, które dalej jest „włączone”. Tutaj również powodem jest bezpieczeństwo samochodu.
„Po czwarte” będzie z kolei dodatkową radą, którą warto mieć na uwadze: jeśli akumulator dawcy ma mniejszą pojemność od baterii biorcypodczas uruchamiania silnika tego drugiego warto podnieść obroty silnika dawcy. Wówczas dojdzie do podniesienia napięcia na akumulatorze, co pomoże w odpaleniu nawet dużego silnika.
A jak wygląda samo podłączenie? Tutaj wystarczy zapamiętać, który kabel odpowiada któremu biegunowi i w jakiej kolejności je łączyć.
-
czerwony kabel należy połączyć z plusem – biegunem dodatnim,
-
czarny kabel należy połączyć z minusem – biegunem ujemnym.
I to dokładnie w takiej kolejności. Plus (i to plus dawcy) zawsze powinien być pierwszy. Najpierw więc zaciski dodatnie łączą się z akumulatorem dawcy, a następnie z baterią biorcy – i analogicznie w przypadku kabli minusowych. Z kolei w przypadku odłączania kabli – żeby nie było zbyt prosto! – jest dokładnie na odwrót: najpierw minusy, następnie plusy. A jeśli zapomnisz tej zależności, to internet z pewnością przyjdzie z pomocą.
Na koniec warto wyjaśnić, jak uruchomić samochód na kable. Po ich prawidłowym podłączeniu należy uruchomić silnik „dawcy”, a po chwili silnik „biorcy”. Powinno dojść do jego odpalenia, jeśli jednak nic się nie stanie, to daj pojazdom chwilę czasu. Poczekaj około minuty, po czym spróbuj ponownie, tym razem podnosząc obroty silnika „dawcy”.
Po tym, jak odpalenie silnika rozładowanego auta zakończy się sukcesem, można przystąpić do odpięcia kabli, warto jednak pozostawić silnik włączony na kilka minut. A czy sama jazda będzie możliwa od razu po uruchomieniu samochodu na kable? Tak, należy jednak mieć na uwadze, że podczas dłuższego postoju albo zaparkowaniu samochodu akumulator znowu rozładuje się do zera. A każde całkowite padnięcie niestety osłabia jego moc. Warto więc pamiętać, by jak najszybciej naładować go prostownikiem lub – jeśli jest już zużyty – wymienić na nowy.
A jakie kable rozruchowe wybrać? Czym się kierować przy zakupie?
Z jakiego materiału powinny być wykonane kable rozruchowe?
Przy tym parametrze wyboru przewodów należy brać pod uwagę dwa jego elementy: rdzeń i izolację. W przypadku tego pierwszego można spotkać się z miedzią i aluminium. Odpowiednim wyborem będzie miedź; jest materiałem, który bardzo dobrze przewodzi prąd, dzięki czemu przekazuje go z jednego do drugiego akumulatora w sposób sprawny i skuteczny. Wykazuje także wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne, między innymi zgniatanie. To ogromna zaleta, kable warto bowiem mieć zawsze przy sobie w bagażniku, co wymaga ich zwinięcia, by nie zajmowały zbyt dużo miejsca. Aluminium gwarantuje niższą wagę przewodu, jest jednak mniej odporne na rozciąganie czy wyginanie, przez co bardziej podatne na uszkodzenia.
Drugi aspekt wyboru to wspomniana izolacja. W jej przypadku warto zdecydować się na gumę, która wykazuje wysoką odporność na zginanie i niskie temperatury. Należy mieć jednak na uwadze, że niskogatunkowa guma może topić się pod wpływem ciepła rdzenia.
Z jakiego materiału powinny być wykonane krokodylki?
Uchwyty to kolejny istotny parametr wyboru przewodów rozruchowych. Zbyt niskiej jakości mogą się bowiem połamać, czy to w trakcie przewożenia, czy użytkowania. Na rynku, czy to w sklepach typowo motoryzacyjnych, czy takich jak Empik, można dostrzec krokodylki wykonane z całości z plastiku oraz wspomagane miedzią czy stalą. Te drugie z pewnością będą bardziej wytrzymałe; znacznie spada ryzyko wyszczerbienia, złamania czy stopienia się uchwytów. Co więcej, warto także zweryfikować poziom twardości sprężyn. Im większy, tym mocniej krokodylek będzie przylegać do klem akumulatora, tym samym lepiej przewodząc energię elektryczną.
Jakie parametry powinny mieć kable rozruchowe?
Poza najbardziej podstawowym kryterium wyboru, a więc jakością wykonania, należy zwrócić uwagę także na specyfikacje przewodów. To przede wszystkim:
- Natężenie prądu - uzależnione od rodzaju samochodu. Bezpieczne odpalenie auta bez ryzyka przepalenia kabli to 400 amperów w przypadku niewielkiej pojemności silnika i 600-900 w przypadku dużej pojemności silnika oraz kabli rozruchowych do Diesla. Najlepiej jednak kierować się wskazaniem producenta akumulatora; poziom natężenia prądu rozruchowego można znaleźć na obudowie baterii.
- Przekrój - grubość rdzenia ma szczególne znaczenie, wpływa bowiem na poziom przewodzenia prądu. Im większa, tym lepiej jest przekazywany (rdzeń wytrzymuje wyższe napięcie). W przypadku kabli o dużej średnicy warto więc zorientować się, czy izolacja nie stanowi jej znacznej większości. Na jaki przekrój warto zwracać uwagę? Zależy to od typu pojazdu. 16 mm2 to wartość odpowiednia dla pojazdów benzynowych, 25 mm2 dla Diesla i 35 mm2 dla silników o dużej pojemności.
Na to, jakie kable rozruchowe warto wybrać, wpływa więc kilka istotnych czynników. Inne przewody rozruchowe należy kupić do diesla, a inne dla pojazdu benzynowego. Zawsze należy mieć także na szczególnej uwadze ich jakość wykonania i długość, która pozwoli na wygodne, bezpieczne przekazywanie prądu między pojazdami.
Nie czekaj, aż twój samochód odmówi posłuszeństwa w trasie; wyposaż się w przewody rozruchowe zawczasu!
Zdjęcie okładkowe - źródło: Shutterstock
Komentarze (0)