Tak jak w innych serwisach internetowych, w empik.com wykorzystywane są pliki cookies oraz inne podobne technologie, aby nasz portal był dla Ciebie przyjazny i wygodny.
Są to pliki instalowane na Twoim urządzeniu, które pomagają nam zapewnić ważne funkcjonalności serwisu, zadbać o jego bezpieczeństwo, ulepszać go, dostosować do Twoich potrzeb oraz prezentować dopasowane do Ciebie treści i reklamy.
Poza plikami, które są nam niezbędne do prawidłowego i bezpiecznego działania serwisu - są także takie, które wymagają Twojej zgody.
Każda udzielona zgoda poprawi Twoje doświadczenia jeśli jesteś naszym Użytkownikiem.
Zgoda na pliki cookies jest dobrowolna i można ją wycofać w dowolnym momencie z poziomu strony „Dostosuj zgody”.
Administratorem Twoich danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie, a w niektórych przypadkach nasi Partnerzy.
Więcej informacji o korzystaniu przez nas z plików cookies oraz o przetwarzaniu Twoich danych osobowych, w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Rok 1818. Młoda szlachcianka Hanna Królikiewicz, z powodu odrzucenia zalotów kolejnego konkurenta, zostaje zamknięta przez rodziców w panieńskim pokoju. Uciekającą przez okno młodą damę ratuje z opresji lord Adrian Garenwill. To zabawne wydarzenie sprzyja odnowieniu nagle przerwanej przed laty znajomości. Wkrótce potem młodzi wikłają się w serię niepokojących zdarzeń. Śledztwo goni śledztwo, a wszystko komplikuje odkrycie, że wuj Adriana, baron Ostrowski, żyje. Z jaką tajemną misją lord Garenwill przybył z Anglii do Polski?
Czy Adrian pomoże Hannie wyplątać się z tarapatów? Zbuntowana szlachcianka, piąty i ostatni tom cyklu W dolinie Narwi, to połączenie romansu i powieści przygodowej, której fabuła rozgrywa się na Podlasiu w pierwszej połowie XIX wieku.
Oceny i recenzje o produkcie Zbuntowana szlachcianka
Sortuj
DG
13.11.2022
Zbuntowana szlachcianka Urszuli Gajdowskiej zabierze nas do dziewiętnastowiecznej Warszawy, gdzie polska arystokracja bawiła się na Foksalu, a masoni spiskowali i knuli na tajnych spotkaniach. Jakie sekrety obnaży autora? Co było powodem buntu szlachcianki? I co ważniejsze: czy powieść będzie dla czytelnika wehikułem czasu? Podróż do XIX wieku Hanna Królikiewicz to młoda szlachcianka, której zdecydowanie nie spieszy się do małżeństwa. Jest w stanie zrobić wszystko, aby uciec od nieprzyjemnego obowiązku. Sprzeciwia się rodzinie, przez co zostaje ukarana i zamknięta w panieńskim pokoju. Hanna nie widzi zbyt wiele rozwiązań tej sytuacji, zamiast próbować ponownie porozmawiać z matką, postanawia uciec z rodzinnego domu przez… okno. Niestety, nie udaje się jej przejść niczym łania i szybko staje się damą w opresji. Na ratunek wyrywa się lord Adrian Garenwill, którego Hania nie darzy specjalną sympatią. Młodych zaczynają łączyć niezliczone perypetie, sekrety i jeszcze większe tajemnice. Jak się okazuje, aby poznać prawdę, czasem i trzeba udawać do kogoś sympatię. Dworskie intrygi wzbogacone zostały nutą romansu i niesamowitą dawką przygody. Jakie sekrety skrywa Lord Garenwill i co połączy dwójkę młodych? „- To pani miewa w ogóle rozsądne pomysły? – zadrwił. - W moim wieku – podkreśliła – mogę sobie pozwolić na nonszalancję w tej kwestii”. Filmowe odczucia Zbutnowana szlachcianka to piąty i zarazem ostatni tom cyklu w Dolinie Narwi, ale książki można czytać niezależnie. Charakterni bohaterowie i przezabawne sytuacje sprawią, że czytelnik ma wrażenie, jakby oglądał rodzinny film: pełny zwrotów akcji i humoru. Autorka niemal od samego początku stara się w sposób przystępny oddać klimat dziewiętnastego wieku, w książce nie brakuje przypisów. Hanna jest bohaterką, którą trudno na początku polubić. Zbuntowana szlachcianka, walcząca z zasadami nie jest ani sympatyczna, ani intrygująca. Jej arogancja jest zabawna, zwłaszcza że czytelnik ma wrażenie, że jej próby dorosłego życia są po prostu kaprysami dziecka. Hanna zmienia się na przestrzeni wydarzeń, powoli dojrzewa, ale niestety nie zyskała mojej sympatii. Lord Garenwill ma niezwykle dużo cierpliwości do młodej kobiety. Rozpoczyna się gra pozorów, bo większość z nas wie, że dziewiętnasty wiek obfitował w obłudę oraz zasady, które można było łamać, dopóki nie robiło się tego otwarcie. Wielokrotnie podczas czytania Zbuntowanej szlachcianki zobaczycie wiele masek szlachty, które zakładane są na twarz w zależności od okoliczności. To niesamowite, jak łatwo wywołać skrajne emocje u czytelnika, sprawdzając, jak polubi się z bohaterami. „Bagatelizowała wszelkie sygnały własnego ciała i umniejszała każdy przejaw uczuć z jego strony, zupełnie zdezorientowana tym, co jest prawdą, a co fałszem.” Ahoj, przygodo! Interesującym zabiegiem jest wplątanie śledztwa i elementów powieści przygodowej. Wielu z nas oczekiwałoby pewnie klasycznego romansu historycznego, a tu Urszula Gajdowska zaskakuje czytelnika intrygą i sięgnięciem po polskie obyczaje oraz mroczne sekrety szlachty. Masońskie stowarzyszenie i tajemnicze spotkania dodają dreszczyku emocji. Nagle złapałam się na tym, że nie wiem, któremu wątkowi kibicuję: z nienawiści do miłości poprzez udawany związek czy może poznaniu prawdy i sukcesowi tajnej misji lorda Garenwilla. Połączenie znanych i lubianych motywów oraz zamknięcie ich w czasach niezwykle interesujących dla Polski to rewelacyjny pomysł. Czytelnik nie czuje ciężkości powieści historycznej, a jednocześnie może się doskonale bawić. Skrupulatność przedstawienia szczegółów historycznych wraz z przypisami to niewątpliwie niezwykły wysiłek Urszuli Gajdowskiej, aby z reporterską dokładnością zadbać o przedstawienie nieznanych czytelnikowi czasów. Te ciekawostki są wręcz na wagę złota! Dawno nie dowiedziałam się tyle z powieści, która jest ku rozrywce. Ten niezwykły ukłon w stronę fanów cyklu widać również na końcu powieści, gdzie znajdują się autorskie portrety bohaterów. Cudowne i przepiękne szkice! „- Jaka pani domyślna… - zagwizdał. – Jednak nie odpowiem. - Zmieniłam się, lordzie Garenwill, jeśli chciał mnie pan sprawdzić. - Nie wydaje mi się, żeby w znaczący sposób. Ja nadal widzę w pani to rozkoszne, głupiutkie – powiedział to z pełną premedytacją – dziecko.” Zbuntowana szlachcianka niejedno ma imię Pełne zwrotów akcji śledztwo, motyw z nienawiści do miłości i piętrzące się sekrety sprawdzą się idealnie dla fanów gatunku, którzy poszukują książek z miejscem akcji w Polsce. Dzięki Zbuntowanej Szlachciance przeniesiecie się do dziewiętnastowiecznej Polski, ale uważajcie, nie ufajcie wszystkim bohaterom! Bo się jeszcze okaże, że i Wy dacie się zwieść…
Pokaż więcej
NIEnaczytana
05.10.2022
Panna z gładkim licem i miła w obyciu to na pewno ideał kobiety, która pretenduje do miana przyszłej żony. Na pewno na początku XIX wieku. Rodzice liczą na zeswatanie jej z zamożnym kawalerem, może być stateczny, który wniesie do związku pokaźny majątek. Cóż z tego, kiedy panna za nic ma konwenanse, jest uparta i rozwydrzona? Czy ktoś zdoła okiełznać Hannę, kiedy nie w głowie jej zamążpójście, a już nie na pewno wizja bycia żoną jakiegoś starca?! Urszula Gajdowska w swojej powieści zaprasza na pełną zwrotów akcji, zabawnych dialogów i tajemnic przygodę, która jest arcyciekawą podróżą w czasie. To stanowczo jedna z tych książek, przy której czytelnik świetnie się bawi. I nie jest ważne, czy akurat jest miłośnikiem gatunku, bowiem autorka zadbała o to, aby nie znalazł czasu na nudę. Akcja pędzi wartko i skupia się przede wszystkim wokół aranżowanego narzeczeństwa. A musicie wiedzieć, że między dwójką bohaterów iskrzy aż miło. Te dialogi, cięte riposty i wzajemne złośliwości! Prawdziwa crème de la crème humoru osadzonego w XIX-wiecznych realiach. Jednak wątek romantyczny nie jest jedynym, jaki pojawia się w powieści „Zbuntowana szlachcianka”. Autorka przygotowała również coś dla miłośników logicznych łamigłówek i tajemnic, które na myśl przywodzą historie spod znaku „płaszcza i szpady”. Broń wprawdzie inna, ale klimat książki stanowi idealne połączenie angielskiej powieści szpiegowskiej oraz kostiumowego romansu na myśl przywodzącego historie spod pióra Jane Austen. Nie zabrakło również ciekawego tła powieści. Z jednej strony autorka maluje przepiękny obraz nadnarwiańskiego krajobrazu, który jest niemym świadkiem rodzącego się uczucia. A z drugiej, pokazuje, jak wygląda życie warszawskiej socjety niejako od środka. Jak ważne są konwenanse, odpowiednie znajomości, które mogą być bardzo pomocne, jeśli ktoś chce wejść do tego towarzystwa. „Zbuntowana szlachcianka” to także opowieść o zakazanym uczuciu. O tajemnicy, która była skrywana przez lata. Autorka wodzi czytelnika za nos, nie dając mu szansy, aby od razu połączyć brakujące elementy układanki, co też można odczytywać, jako jej zamiłowanie do zagadek, które przelała na papier. Na szczególną uwagę zasługuje również kreacja postaci, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych. Podobało mi się to, że bohaterowie powieści nie wpisują się w sztywne ramy i niejako za nic mają ówczesne konwenanse. Urszula Gajdowska pokazała tym samym, że niezależnie od epoki, zawsze znajdzie się ktoś, kto zechce się wyłamać, aby zawalczyć o swoją przyszłość. Ktoś, kto dla jednych będzie czarną owcą, a dla innych osobą, którą cechuje odwaga, kto pragnie wziąć życie we własne ręce. Nawet jeśli to wiązałoby się z… ucieczką. Podsumowując: Sięgając po powieść Urszuli Gajdowskiej, spodziewałam się klasycznego romansu kostiumowego. I owszem, dostałam go, ale poza nim otrzymałam o wiele więcej. Ta historia to świetna kompilacja gatunkowa, która poza wątkiem romantycznym, łączy w sobie także powieść przygodową w udanym mariażu z opowieścią naszpikowaną tajemnicami. Bardzo dobrze się przy niej bawiłam, bowiem autorka wplotła w fabułę całą masę dowcipnych dialogów. Nawet teraz, kiedy piszę tę opinię, mam na twarzy zawadiacki uśmiech. Chyba we mnie też jest coś ze zbuntowanej szlachcianki. No może poza szlachetnym urodzeniem, rzecz jasna. Polecam!
Pokaż więcej
saskia
28.09.2022
Czasem trzeba zbuntować się, inaczej nikt nie weźmie pod uwagę naszego zdania. Kto jak nie my sami najlepiej wiemy co jest dla nas dobre? Niestety nie wszyscy podzielają to zdanie, w takim przypadku człowiek musi uciec się do fortelu. Jednak kiedy teoria spotyka praktykę niejednokrotnie okazuje się, że kłopoty już czekają by skomplikować proste wydawało się sprawy, ale do czego pomocna dłoń dżentelmena? Dobrze urodzonej pannie kłopoty nie przystoją, żadne plotki nie powinny powstać na jej temat i w ogóle nie powinna być na językach sąsiadów. Panna Hanna Królikiewiczówna od czasu do czasu jednak bywa źródłem pewnych rozmów, no i zdarza się jej wpadać w tarapaty. Oczywiście nikt nie wątpi w jej honor, lecz rodzicielka ma dość takich wybryków, a za ostatni dość dotkliwą karę wprowadza w życie. Tyle, że jaką przeszkodą jest zamknięcie w alkowie? Żadną, no może ciut utrudniło to Hani wprowadzenie nowego pomysłu w życie, ale nieoczekiwanie na pomoc przychodzi stary znajomy. Lord Adrian Garenwill nawet nie przypuszczał co go czeka podczas rodzinnej wizyty. Niejedno już widział oraz przeżył, a i przyjazd do familii ma drugie dno, lecz nikt nie mógł przypuszczać, że rozwydrzona towarzyszka zabaw sprzed lat wyrosła na piękną, młodą, kobietą wciąż wpadającą w opały. Zresztą te ostatnie są jedynie niewinną zapowiedzią tego, co jeszcze może go czekać. Kawaler i panna odkrywają pewną tajemnicę i wpadają przy okazje na trop innych sekretów, śmietanka towarzyska skrywa wiele, lecz czy ta wiedza nie będzie dla niech niebezpieczna? No nie mogą zapomnieć, iż wystarczy jeden nierozważny krok by wywołać skandal, a przykrywka może poprowadzić ich w kierunku, którego nie spodziewali się. Gdzie doprowadzi ich wspólne śledztwo i czy przypadkiem udawanie nie przerodzi się w coś więcej? Romans z więcej niż wyraźną nutą przygodowo – zagadkową osadzony w początkach dziewiętnastego wieku? Do tego z drugim planem w postaci Warszawy oraz malowniczej doliny Narwi? A dlaczego by nie? Urszula Gajdowska w ostatnim tomie swojej bestsellerowej serii już nie tyle udowadnia, co potwierdza, że jak najbardziej na takich fundamentach można stworzyć naprawdę intrygujące historie, wciągające i niezapomniane. „Zbuntowana Szlachcianka” może być czytana bez znajomości wcześniejszych części, ale sięgnięcie po nie da czytelnikom poznać równie dobre powieści. Autorka i tym razem postawiła na uczucia, śledztwa, sekrety oraz humorystyczne sploty okoliczności i dialogi. Co więc czeka nas podczas lektury? Po pierwsze spotkanie z bohaterami, jacy prawie nieustannie wyłamują się z sztywnych ram i serwują nam przyjemność uczestniczenia w ich perypetiach. Po drugie zręczna i wielowątkowa intryga, której finał jest nie tylko zaskakujący, lecz i pomysłowo zwodzi nas oraz mistrzowsko podsuwa fałszywe tropy. Po trzecie tło historyczno-kulturowe doskonale uchwycone i dopełniające pierwszy plan oraz same postacie. A co po czwarte? Sama fabuła, jakiej nie da się odmówić uroku, bohaterów zaskarbiających sobie o wiele więcej niż jedynie naszą życzliwość, pasjonujące dochodzenie oraz naturalnie romansowy wątek. W końcu to ona łączy wszystkie elementy tej barwnej roszady w całość emocjonującymi ogniwami.
Pokaż więcej
martucha180
26.11.2022
Zamysł tej powieści opiera się na układzie młodych ludzi, którzy udają narzeczonych. To udawana mistyfikacja. Szczęście w nieszczęściu, że oboje wpadli sobie w oko. Żadne z nich się do tego nie przyznaje, a iskry sypią. Tych dwoje się tak pięknie przekomarza, zręcznie włada sarkazmem niczym szpadą, że uśmiech nie schodzi z twarzy. Haneczka haleczka swoimi wybrykami bawi od początku. Jest znana z szalonych wyczynów nawet na warszawskich salonach. Charakterku i temperamentu Królikiewiczównej nie brakuje, gdyż sarmacka krew przodków chętnych do bitki daję o sobie znać w niewłaściwy sposób. Zamiłowania do wiedzy też nie. Adrian Garenwill, zmora z przeszłości, pięknie zaplata końskie grzywy i niejednokrotnie ratuje damę z opresji mimo tego, co wydarzyło się wcześniej. W fabule przeplata się wiele różnych tematów. Tajemnice rodzinne wychodzą z ukrycia. Sieć intryg jest gęsta. Kryminalne zagadki czekają na rozwiązanie. W tym tomie wszystkie wątki zostają rozwiązane. Spotykają się bohaterowie z całej serii „W dolinie Narwi”. Przyznaję, że trochę się pogubiłam w koligacjach i powiązaniach między nimi. Przydałoby się drzewo genealogiczne. Za to na zakończenie Urszula Gajdowska sprawiła swoim fanom nie lada gratkę. Na końcu powieści zamieściła (nie)profesjonalne szkice wszystkich bohaterów wraz z krótkimi opisami. Moim zdaniem to bardzo udane szkice. Przyznam szczerze, że chętnie obejrzałabym serial oparty na tej historycznej serii. Emocji by nie brakowało jak podczas czytania powieści. Jak dla mnie, to najlepszy tom. Nie przytłaczały mnie rozbudowane opisy, a te dotyczące wnętrz, były wyważone. Autorka do fikcyjnych wydarzeń zgrabnie powplatała realia z 1818 roku i wcześniejsze. Warszawa rozbudowuje się na oczach czytelnika – powstają rezydencje, pałace. Loża masońska działa w ukryciu. W Ostrołęce wydobywają polskie złoto. Mentalność ludzka się nie zmieniła. Żądza pieniądza, wzbogacenie się legalnie lub nie, chore ambicje i przestrzeganie konwenansów, aby tylko socjeta nie wzięła na języki. W powieściach historycznych najbardziej interesuje mnie ukazanie zwyczajnego życia tamtych czasów. Oddanie nie tylko atmosfery poprzez nastroje społeczne, sytuację polityczną, normy, konwenanse, ale to jak ludzie żyli i czym żyli. Ślinka ciekła, gdy czytałam o potrawach. Rozbawiła mnie informacja o złotych młoteczkach Francuzek, których Polski na szczęście nie używały. Zaskoczył mnie prawny stan lunaparów. Śmiałam się w głos, gdy bohaterowie narzekali na stan dróg, a matrony groziły wydumanymi konsekwencjami tańczenia walca. Autorka poruszyła temat do tej pory owiany tajemnicą. Temat podziemia aborcyjnego wśród wyższych sfer. Naprawdę wiele się nie zmieniło w Polsce przez 200 lat. „Zbuntowana szlachcianka” to doskonałe zakończenie serii „W dolinie Narwi”. Fabularna mieszanka przygód, niebezpieczeństwa, tajemnic, śledztwa nasączona miłością i emocjami, okraszona konwenansami i humorem, polana historycznym sosem z I połowy XIX wieku prosto z Podlasia i Mazowsza. Doskonała rozrywka przemycająca ciekawostki historyczne i prawdę o nas samych.
Pokaż więcej
Aleksandra
21.11.2022
"Zbuntowana szlachcianka" to piąty i ostatni tom serii "W dolinie Narwi" napisanej przez Urszulę Gajdowską. Trochę przykro, że znana seria już się kończy, ale na szczęście autorka ma w zanadrzu nowe książki. Oczywiście i w tym tomie nie zabraknie intrygi, sekretów, niepokojących wydarzeń, śledztwa jak i romansu. Podoba mi się to, że pani Urszula wkłada ogrom pracy i serca w pisanie książek. Czytelnik, który mocniej koncentruje się na fabule doceni wkład autora i tu jak najbardziej to docenienie się należy. Autorka dzięki ciekawej fabule i dobrze wykorzystanym researchu przenosi nas, czytelników, do wieku dziewiętnastego, który odczuwamy na każdym kroku. Etykieta panująca w tych czasach, cóż, może być dla człowieka we współczesnym świecie dość kontrowersyjna, bądź niewyobrażalna, ale dzięki takim książkom można poczuć choć trochę klimat dawnych lat. Nie było chwili, by nie czuć oburzenia, jak traktowało się kobiety, zwłaszcza młode, które wystawiane do zamążpójścia jak na targu czekały na swojego "pana męża". Poruszony jest temat przerywania niechcianych ciąż, co bardzo mnie zaskoczyło, ale w pozytywnym sensie tego znaczenia. Kolejny ciekawy pomysł został świetnie wplątany w fabułę i wykorzystany w stu procentach. Nie mogę nie wspomnieć o głównych bohaterach, czyli Hannie Królikiewicz i Adrianie Garenwillu, którzy swoimi uczuciami urozmaicają tę lekturę. Młoda kobieta, prawie już "stara panna", będąc w małych opałach zostaje wybawiona z opresji przez dawnego przyjaciela. Czy to nie jest dobry powód, by ową znajomość ponownie rozwinąć? W międzyczasie Garenwill będzie prowadził śledztwo, które dość mocno namiesza w jego życiu. Styl autorki jest przyjemny, treść przejrzysta, dzięki czemu historię kolejnej pary czyta się błyskawicznie i z niesłabnącym zainteresowaniem. Podczas lektury gdzieś z tyłu głowy plątała się myśl, że to ostatni tom serii, więc próbowałam wydłużyć czytanie, ale moje starania poszły na marne. Nie mogło być inaczej, jak zaczytywać się w tejże lekturze. Polecam Wam nie tylko "Zbuntowaną szlachciankę", ale całą serię. Jeśli jesteście fanami powieści historycznych, romantycznych z wątkiem obyczajowo-kryminalnym, to jest to lektura dla Was. Na koniec dziękuję Autorce za możliwość poznania jej książek.