Tkając świt

,,Tkając Świt" Elizabeth Lim  Marzenia są piękne. Dodają nam skrzydeł i sprawiają, że chcemy się unosić, rozpływać i spełniać je. Dają nam nadzieję.... Radość oraz pasję. Maia Tamarin miała marzenia. Marzyła by zostać nadworną krawcową cesarza.  Niestety przez wzgląd na to, że jest dziewczyną nie było ono możliwe do spełnienia. Jednak Maia nie poddała się i przebrała się za chłopaka, aby wystartować w konkursie na najlepszego krawca. Marzyła też by jej rodzina, ponownie była razem. Tak zaczęła się historia pełna smutku, szczęścia i miłości, która jest gotowa na wszystko... To była cudowna książka! Zaczęłam czytać, a strony same się przewracały. Wprost nie potrafiłam się oderwać. Czułam tę powieść całą sobą i dogłębnie ją przeżywałam. Wyjątkowo od początku zżyłam się z główną bohaterką, kibicowałam jej. Chciałam dla niej jak najlepiej. Na kartach powieści poznałam również niezwykłego, skrytego w sobie i pełnego  tajemnic Lorda Czarodzieja, który po jakimś czasie skradł moje serce. Bohaterowie byli różni, ale każdy został świetnie wykreowany oraz przedstawiony. Niektórych polubiłam, a innych znienawidziłam.  Jednak mieli coś w sobie, coś dzięki czemu ich polubiłam.  Autorka zabiera nas do niesamowitego świata, który był wręcz świetnie wykreowany. Wszelkie wzmianki o legendach oraz bogach pobudzały moją ciekawość oraz dodawały coś magicznego do tejże historii. Każda z trzech części była wyjątkowa. Pierwsza pokazała siłę marzeń i udowodnienia swoich zdolności, druga siłę miłości, a trzecia - tego Wam już nie zdradzę, musicie sami to odkryć! Dodatkowo pięknu historii dodają prawdy życiowe oraz wiele cudownych cytatów. Spotykamy główną bohaterkę w wielu sytuacjach, widzimy jak się zmienia, dostrzega wiele rzeczy, których wcześniej zauważała, a także odkrywa swoje pragnienia. Spotykamy się też z wątkiem straty bliskich osób, które dużo znaczyły dla Maii. Styl pisania Elizabeth Lim niezwykle mnie urzekł i dodał uroku. Najbardziej go doceniłam w drugiej części ,,Podróże", która miała swój klimat. Gdy coraz bardziej poznawałam opowieść Maii zauważałam piękne, poetyckie opisy, których byłam i jestem nadal pod wrażeniem. Cudownie było wraz z bohaterami przenosić się po niezwykłych miejscach, które zaskakiwały mnie swoim urokiem i pięknym. Nawet nie czułam, że czytam. Tak bardzo wciągnęłam się do tego świata oraz bohaterów. Przyznaję bez bicia serca, że ,,Tkając Świt" skradło moje serce i z niecierpliwością wyczekuję na jej kontynuację. Polecam! Mam nadzieję, że i Was porwie do swojego świata. 

Myślę że pomysł na fabułę jest dobry, ale źle opowiedziany. W książce jest kilka absurdalnych szczegółów, które kupy nie trzymają się. Porównania, opisy, aż czasami śmiałam się z ich niedorzeczności. Sama historia jest rozwleczona, mało ciekawa. Po 200stronach nadal czulam jakbym czytała wstęp. Po "siostrze gwiazd" którą dosłownie połknęłam, z tą męczyłam się.

Świetna książka, pełna przygód z delikatnym romansem. Książka kategorii 13 . Serdecznie polecam!

Historię Mai udało mi się poznać i pokochać już w zeszłym roku. Od tego czasu nie zmieniło się nic i bez względu na wszystko kocham twórczość Elizabeth Lim. Z początku mojej przygody tutaj na bookstagramie pojawiła się recenzja owego tytułu (wraz z drugim tomem) poczułam jednak potrzebę napisania jej jeszcze raz. Dlaczego? Dziś jest was więcej za co jestem przeogromnie wdzięczna. Nigdy w życiu nie przypuszczałabym, że będzie was aż tylu. 🥹🤍 Z racji tego mam świadomość, że ta książka może trafić do większej ilości osób. A uwierzcie mi. Ta historia zasługuje na rozgłos! Elizabeth Lim posługuje się naprawdę przyjemnym w odbiorze językiem. Myślę, że pod tym względem książka jest idealna dla każdego. Czytanie tego tytułu nie sprawi wam wielu trudności. Wręcz przeciwnie, zapewni masę zabawy, a także sporo łez. Umówmy się. Historia Mai jest pełna wzlotów i upadków ale czyż nie za to kochamy przypadkiem naszych autorów? Przyznajcie, że bez emocji z całej palet barw książki nie byłyby aż tak ciekawe. Główną bohaterkę poznajemy w dość trudnym momencie jej życia a raczej krótkim streszczeniu tego co było kiedyś. Elizabeth Lim tym krótkim wstępem pokazuje w jaki sposób świat ukształtował naszą bohaterkę i sprawił, że jest tym kim jest. To czego dowiadujemy się o Mai jest istotnym elementem fabuły, bo rodzina i miłość jest dla niej niezwykle ważna. Nadzieja jest również tym, co utrzymywało ją przez całą podróż jaką udało jej się odbyć… Świat nie oszczędzał Mai w żaden sposób. Miała za sobą trudną sytuację rodzinną. Musiała zmagać się ze stratą tak naprawdę już od samego dzieciństwa co umówmy się dla nikogo nie jest łatwe. Jej charakter sprawił jednak, że szła zaparcie przez życie nie cofając się i podejmując czasem trudne ale istotne decyzje życiowe. Chciałbym abyście nie byli zdziwieni ale nawiązanie do Mulan i cały turniej nie jest, aż tak istotnym elementem fabuły. Owszem Maia musi ukrywać się ze swoją tożsamością przez tak naprawdę całą książkę ale sam turniej jest zaledwie wstępem do tego co czeka główną bohaterkę w niedalekiej przyszłości. Książka skupia się głównie na podróży jaką musi odbyć Maia oraz Edan. Skoro jesteśmy już przy Edanie chciałabym skupić się przez moment na jego osobie. Jest to czarodziej, którego Maia poznaje w czasie swoich zmagać krawieckich. Edan jest bohaterem, który przechodzi ogromną przemianę wewnętrzną. Jako czarodziej musiał wyrzec się naprawdę wiele ale dzięki przygodzie i samej Mai zrozumiał, że pragnie od życia czegoś więcej niż tylko bycie czarodziejem. Sam wątek romantyczny, który Elizabeth Lim wplątała w swoją powieść jest czymś co odgrywa dużą rolę w całej historii. Dodatkowo jest on całkowicie przeuroczy i rozczulający! Powiedzmy sobie jedną rzecz. Autorka odwaliła kawał dobrej roboty, bo czytając rozpływałam się przy każdym wspólnym momencie naszych bohaterów. Jeśli chodzi o miłość przyznać muszę, że twórczość Elizabeth Lim pokochałam za wartości, które przekazuje. Lubię, gdy powieść przedstawia coś więcej i nie jest tylko pustą historyjką a właśnie czymś więcej. W dylogii „Krew gwiazd” skupiamy się w dużej ilości na rodzinie, miłości a także wielu wewnętrznych dylematach. Wszystko to dodatkowo przedstawione jest w naprawdę piękny sposób, wzbogacone o cudowne słowa pisarki. Nie mogę zapomnieć również o szyciu, które było ogromnie ważne dla Mai. Miało ono duże znaczenie również dla nas jako czytelników, tutaj także możemy wspomnieć o pomysłowości pisarki, która wpadła na naprawdę świetny pomysł. Nie chce tutaj wam zbyt wiele zdradzać, dlatego też pozwolę sobie przemilczeć trochę ten temat. Druzgocące zakończenie. Z tego słynie Elizabeth Lim. Gwarantuje wam, że wasze serce rozpadnie się na kawałeczki po zakończeniu tej książki, a także innych spod pióra pisarki. Z całego serca polecam wam tą książkę, jest ona dla mnie niezwykle ważna i mam nadzieję, że dla kogoś z was również taka się stanie. ♾️/5 ⭐️

Nie zawsze historia pochłania nas od razu. Zaczynając "Tkając świt" nie mogłam się wczuć w opowieść. "Próba", część o konkursie krawieckim, toczyła się za szybko, nie angażowała mnie. Zastawiałam się nawet nad odłożeniem książki na później. Ale wtedy zaczęła się "Podróż", jak nazywa się druga część tej historii. Opowieść pełna magii, niebezpiecznych przygód i niemożliwych zadań przed którymi zostali postawieni bohaterowie. Pełna dylematów i ciężkich wyborów, a jednocześnie taka cudownie magiczna, orzeźwiająca i kusząco słodka. Wszystko zaczyna się, gdy cesarz, poszukując nowego nadwornego krawca zaprasza dwunastu najznamienitszych mistrzów z całego kraju, by rywalizowali o pozycję na dworze - a posłaniec przybywa do warsztatu ojca Mai. Taki zaszczyt mógłby zapewnić jej rodzinie powodzenie, jednak jej ojciec nie jest w stanie przyjąć zaproszenia. Dlatego właśnie Maia, która w domu radzi sobie najlepiej z igłą i nicą, udając brata udaje się na dwór cesarza by przynieść chwałę rodzinie. Nie spodziewa się jednak jak bardzo odmieni to całe jej życie. Maia jest silną kobietą o niezłomnej duszy, a do tego bardzo odważną. Czytanie o jej zmaganiach w konkursie było ciekawe, a już szczególnie jej interakcje z Lordem Czarodziejem, który z jakiegoś powodu zwrócił na nią uwagę. Jednak dopiero gdy Maia wyrusza na niemalże niebezpieczne poszukiwania śmiechu słońca, łez księżyca i krwi gwiazd pokazuje swoją prawdziwą siłę. Ta część historii była taka ekscytująca!! W dodatku bardzo podobał mi się prowadzony powoli i delikatnie wątek romantyczny, który wydaje się taki prawdziwy, budowany na prawdziwych fundamentach. Jeny, naprawdę tu przepadłam. Moje serce skradł też LordCzarodziej. Naprawdę go uwielbiam! Ten pewny siebie, skryty, trochę zadziorny mężczyzna naprawdę mnie oczarował. Czym lepiej go poznawałam, tym bardziej rosła moja miłość do tej postaci. Uwielbiam, jak rozmawia i droczy się z Maią 😁 Koniecznie musicie go poznać! Pomysł był naprawdę oryginalny! Spodziewałam się historii o konkursie krawieckim, a dostałam coś świeżego i magicznego. Druga część była naprawdę angażująca, aż nie chciałam rozstawać się z książką. Jestem ogromnie ciekawa, co przyniesie los Mai w drugim tomie. Mam nadzieję, że niedługo będę mogła go przeczytać, bo już tęsknię z Maią i Edanem.