17.03.2018
The Neighbourhood jest zespołem, który rozwija w sobie nawyk do niezawodzenia swoich fanów, co również udowadnia powyższym arcydziełem. Utwory są dopracowane pod każdym względem, łatwo to zauważyć choćby dzięki utrzymaniu ich w jednej stylistyce - choć możemy wyczuć nowe dla tego zespołu delikatnie syntetyzowane melodie, charakterystyczne dla muzyki z lat '80 i '90 ubiegłego stulecia, to z czystym sumieniem jestem skłonna stwierdzić, że doskonale sobie poradzili w tej nowej odsłonie. Osobiście uważam, że członkowie naoglądali się sporo Stranger Things i, podobnie jak ja i wielu, wielu innych, zakochali się w ścieżce dźwiękowej tegoż serialu. Cóż, trudno jest im się dziwić, w końcu samą płytą udowadniają, że synth jest niezwykle wdzięczną stylistyką. Skupiając się na odrobinę bardziej przyziemnych aspektach, zaletą płyty jest również czystość nagrań, które zniewalająco brzmią zarówno na przeciętnym sprzęcie jak np. zwykły odtwarzacz CD (nie spodziewałam się tak wyraźnych dźwięków, co więcej, nawet nie podejrzewałam staruszka o takie możliwości odtwarzania!), ale także zachwycają na słuchawkach itp. Kolejną zaletą płyty jest również oprawa graficzna. Myślę nawet, że w swojej prostocie już charakterystyczna dla chłopaków z Kalifornii. Jednak rzeczą, która najbardziej ujęła mnie za serduszko był moment, gdy odkryłam swego rodzaju smaczki, czyli dźwięki pochodzące z utworów z dwóch poprzednich albumów. Były one finezyjnie wpasowane w utwór, niemalże nie do rozpoznania dla niewprawionego ucha. Stąd też pierwotne słuchanie albumu było dla mnie niezwykłym przeżyciem, gdyż każdy jeden utwór stanowił pewną zagadkę, która nie tylko skłaniała do refleksji nad tekstem utworów, ale również nad samą kompozycją muzyczną, czyli dlaczego kompozytorzy użyli takich, a nie innych dźwięków czy jakie było powiązanie piosenek z tego krążka z resztą ich twórczości. W skrócie, to nowiuteńkie wydanie "przewróconego domku" wywołało u mnie falę zarówno zachwytu, jak i zadumy, i szczerze polecam je każdemu miłośnikowi muzyki głębokiej, innej i z kalifornijskiej ciemnej strony oceanu.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
16.03.2018
The Neighbourhood nie zawodzą! Kolejna płyta przypomina momentami najukochańszą "I love you" i bardzo dobrze się jej słucha i przy niej odpływa. Jestem zakochana w albumie:) Nie jestem w stanie wymienić słabych kawałków, ale mogę pozachwycać się nad "Reflections" i "Nervous". Dla wiernych fanów to spora gratka!:)
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
17.04.2018
Kupiłam sobie to maleństwo jako prezent urodzinowy ze względu na to, że uwielbiam ten zespół, mam już 2 poprzednie płyty i na tej również się nie zawiodłam. Dźwięki każdej piosenki przyprawiają mnie o dreszcze. Jesse, ach Jesse... Jego głos idealnie dopełnia każdy kawałek. Po prostu nie da się przejść obojętnie. Gdy raz się ich usłyszy, nic już nie jest takie samo. Mam radio w samochodzie i dzień w dzień "katuję" tę płytę. Polecam z czystego serca i obiecuję z ręka na sercu, że nikt się nie zawiedzie!!!
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
16.03.2018
W końcu! Przyjemna płyta, zarówno dla fana, jak i kogoś, kto dopiero się z The NBHD zapoznaje. Ewoluują w dobrym kierunku.
Czy ta recenzja Ci pomogła?