Książka jest niewątpliwie bogatym źródłem informacji o amerykańskim lotnictwie strategicznym na europejskim teatrze działań. Przedstawia zarówno historię jego powstania, strategii i rozwoju. Opisuje ważniejsze operacje ale też jak dokonywał się wybór celów i jak wyglądała taktyka samego bombardowania. Jest też dość kompletnym opisem historii ich działań i bogatym zbiorem wspomnień o konkretnych ludziach i ich losach. Pokazuje (jak się wydaje) dość kompletny obraz lotników, ich walki, życia na lotnisku ale też wszelkie barwy zachowań na przepustce, bez zbędnego pudru i patosu. Jest to jednak książka przedstawiająca amerykański punkt widzenia - próżno więc w niej szukać głębszych odniesień do operacji lotniczych innych aliantów, zaś działania brytyjskich sił bombowych - wspomniane są dość powierzchownie i ze słabo skrywanym przekąsem... Autor zebrał też ogromny materiał źródłowy dokumentów i wspomnień. W tej kwestii pozycja ta wydaje się bardzo wartościowa. Gorzej wypada oprawa graficzna: dość skąpa ilość fotografii, dwie poglądowe mapki: rozlokowania baz i zasięgu poszczególnych myśliwców na tle schematycznej mapy głównych celów . I tyle. Brak jakichkolwiek zestawień i tabel dokonań, Prawdziwą piętą achillesową tej pozycji jest wszystko co techniczne: opis bombowców nie dość, że bardzo ogólny , to jeszcze z błędami. Fakt, że maszyny zmieniały się z kolejnymi wersjami umknął zupełnie uwadze. Zamieszczone dwa (!) schematy są kiepskiej jakości i nieczytelne. Zresztą błędów i nieścisłości w opisie poszczególnych maszyn jest więcej. Wreszcie: tłumaczenie. W opisie brak pozycji: konsultacja / korekta merytoryczna - i tej korekty wyraźnie brakuje. Przed "Władcami przestworzy" ukazało się już wiele pozycji dotyczących tematów lotniczych tego okresu. Samolot B17 Flying Fortress - to po prostu: B17 Latająca Forteca. Użycie tego istniejącego już od kilkudziesięciu lat spolszczenia uwolniłoby tłumacza od odmieniania na siłę nazwy angielskiej. Zaś użycie obecnego w filmie skrótu: "Fort" (który tłumacz też próbuje odmieniać) razi, zwłaszcza, że słowo "fort" w języku polskim istnieje i oznacza element stałych naziemnych umocnień obronnych ... W książce jest też wzmianka o wyprawie B17 nad Warszawę w czasie Powstania Warszawskiego. Autor napisał co napisał, ale brak choćby słowa komentarza redakcji polskiej jak to wyglądało ze strony powstańców jest rażącym zaniedbaniem. Tłumaczenie nie poprawia też (choćby w przypisach) co bardziej rażących błędów autora dotyczących techniki lotniczej. Podsumowując: książka jest niewątpliwie dopełnieniem filmu, ale raczej nieobowiązkowym. Tłumaczy skąd się wziął fenomen uporczywego wysłania wielkich wypraw bombowych bez osłony myśliwców przy tak wysokim procencie strat. Zainteresowanych odsyłam zwłaszcza na stronę 256, gdzie czytelnik znajdzie prawdziwie nowatorski sposób na jego obniżenie generałów Spaatz'a i Doolittle'a... Jeśli zaś pasjonuje nas technika lotnicza - zdecydowanie polecam inne pozycje... ZS.

Książka bardzo interesująca. Łatwo się czyta, piękne wydanie w twardej okładce. Mała uwaga do tłumaczenia. Tłumacz powinien mieć wiedzę techniczna z tematu który tłumaczy. Te błędy niekiedy jest irytujące .

Świetnie napisana książka. Idealna na długie zimowe wieczory

Fantastyczna książka. Nie można się od niej oderwać!!!

Bendze pszeczytane