Tak jak w innych serwisach internetowych, w empik.com wykorzystywane są pliki cookies oraz inne podobne technologie, aby nasz portal był dla Ciebie przyjazny i wygodny.
Są to pliki instalowane na Twoim urządzeniu, które pomagają nam zapewnić ważne funkcjonalności serwisu, zadbać o jego bezpieczeństwo, ulepszać go, dostosować do Twoich potrzeb oraz prezentować dopasowane do Ciebie treści i reklamy.
Poza plikami, które są nam niezbędne do prawidłowego i bezpiecznego działania serwisu - są także takie, które wymagają Twojej zgody.
Każda udzielona zgoda poprawi Twoje doświadczenia jeśli jesteś naszym Użytkownikiem.
Zgoda na pliki cookies jest dobrowolna i można ją wycofać w dowolnym momencie z poziomu strony „Dostosuj zgody”.
Administratorem Twoich danych osobowych jest Empik S.A. z siedzibą w Warszawie, a w niektórych przypadkach nasi Partnerzy.
Więcej informacji o korzystaniu przez nas z plików cookies oraz o przetwarzaniu Twoich danych osobowych, w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz w naszej Polityce prywatności.
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy. Za wysłanie produktu odpowiada sprzedawca.
To jeden z najbardziej wyczekiwanych powrotów muzycznych! Księżniczka popu – Britney Spears ostatnie miesiące występowała ze swoim show „Britney: Piece of Me” w Las Vegas, a od premiery płyty „Britney Jean” minęły prawie trzy lata.
Jej entuzjastycznie przyjęty występ na gali Billboard Music Awards w maju 2016 roku wielu fanów odebrało jako zapowiedź czegoś nowego. Premiera singla „Make Me...” (feat. G-Eazy) potwierdziła te spekulacje.
Oceny i recenzje o produkcie Glory (Deluxe Edition)
4,7
87 ocen, 27 recenzji
5
77 ocen
4
4 oceny
3
2 oceny
2
2 oceny
1
2 oceny
Informacja o ocenach i recenzjach
Sortuj
ROBERT DUDKIEWICZ
Zakup zweryfikowany
30.08.2016
Trzymam właśnie w ręku nowy Album Britney Spears pod tytułem ''Glory'' !
Na wstępie jednak muszę dodać iż jest to artystka z którą jestem od samego początku czyli od 1999 kiedy to pojawił się jej debiutancki album . Pamiętam jak dziś kiedy kiedy zobaczyłem jej pierwszy klip i pomyślałem iż z niej coś będzie. I tak jestem z nią od 1999 roku posiadając całą jej dyskografię jak i edycje limitowane czy specjalne itd. Obserwując ją przez te lata można było obserwować jej ewolucję muzyczną , rozwój artystyczny jaki wzloty i upadki. Każdy jednak album pokazywał coś nowego jak i pod względem brzmieniowym jak i pod względem oprawy czyli klipy , sesje itd. Fakt zdarzały się krążki kiepskie bo trudno wydawać cały czas albumy na jednym poziomie. Niestety tak od 2011 poczułem się zawiedziony i zauważyłem iż się gubi serwując komercję licząc na wysoką sprzedaż.
Teraz po trzech latach od ostatniego krążka nie miałem dobrych przeczuć a kiedy się dowiedziałem że planuje wydać nowy materiał pomyślałem sobie ''RANY BOSKIE'' ! . No i jest mam nowy album . Kupiłem bo z artystą jest się na dobre i na złe. Poleciałem do sklepu i Z drżeniem serca wracałem z płytą w ręku jak i z pewną nadzieją i podekscytowaniem bo przecież inne emocje towarzyszą nam kiedy chodzi o artystę z którym jesteśmy od lat i wiemy co może a co nie i na co go stać artystycznie i komercyjnie. Zatem wpadłem do domu odpakowałem album i pach wrzucam do odtwarzacza i ......................
No i już Wam mówię .
Zacznę od muzyki bo to najważniejsze . Album ''Glory'' promowały ''Make me .....' , ''Private show'' , ''Clumsy'' . Do ''Make me ..'' powstał klip . Po obejrzeniu klipu i wysłuchaniu kawałków odrzuciło mnie . Dosłownie ! Co to jest się pytam ? Co za komercyjny pasztet . Pozuje za nastolatkę i robi z siebie w klipie podlotka . Zauważyłem że z klipami stało się coś złego . Zamiast podnosić walory muzyczne klipy je dewastują . No nie ! Ale wracam do albumu który puściłem jak przyleciałem do domu a którego do tej pory wysłuchałem już dwa razy. Serce łomocze i zaczyna się . Słyszę pierwsze brzmienie pierwszego kawałka na płycie pod tytułem '' Invitation'' . Stoję przed odtwarzaczem i nic . Ani drgnę . Leci kolejny i kolejny i kolejny i kolejny kawałek . A ja stoję . Nim się spostrzegłem wysłuchałem całego krążka na stojąco ! I teraz co to oznacza się pytam sam siebie ?
To co usłyszałem mnie zaskoczyło . Byłem podekscytowany i zarazem przerażony. Uśmiechnięty ale powściągliwy ze skakaniem z radości. Czułem się tak jak bym wszedł na wielką górę i nie wiedział co zrobić dalej . Ale po chwili wiedziałem o co chodzi . Wmurowało mnie ! Nie mogłem się nadziwić . Piosenki na krążku mnie rozwaliły tekstowo i muzycznie . Mnogość dźwięków i różnorodność aranżacji . Pojawia się nawet trąbka i gitara itd. Zachwyciły mnie utwory ''MAN ON THE MOON'' I ''JUST LUV ME'' jak i ''JUST LIKE ME'' , a ''HARD TO FORGET YA'' i ''CHANGE YOUR MIND '' stały się moimi ulubionymi . Album jest zróżnicowany i spójny. Choć jest jeden kawałek który uważam nie pasuje do albumu i jest niem ''CLUMSY'' w którym elektroniczne dodatki psują klimat całego albumu. Jeśli chodzi o wokal to z tym u Britney nie jest najlepiej lecz tu mamy mało zmodyfikowanego jej głosu a nawet możemy usłyszeć ją bardzo wyraźnie. Klimat albumu jest bardzo namiętny i zmysłowy a całość jest moim zdaniem powrotem muzycznym Britney do czasów kiedy ją najbardziej ceniłem czyli do korzeni . Może nie w 100% ale da się to usłyszeć i wychwycić . Album został wydany w edycji podstawowej i specjalnej . Na specjalnej mamy o pięć utworów więcej. Więc co do muzyki jest świetnie. Znowu kwint esencja popu którą się słyszy a dopracowane utwory , dźwięki i wokal to mistrzostwo produkcyjne za którym stoi Karen Kwak. Teraz przejdę do minusów . Oprawa mnie zawiodła . Podstawa i edycja specjalna jeśli chodzi o okładkę nie różni się od siebie co jest niewybaczalne ! Dziwny zabieg bo edycja specjalna jak sama nazwa wskazuje do czegoś chyba zobowiązuje . Sesja do albumu też nie powala a wręcz jest beznadziejna i za bardzo wyretuszowana i sztuczna . A zdjęcie na okładce jest jedną z najgorszych w jej dyskografii . W książeczce są raptem 3 zdjęcia i jedno z tyłu . Wielka szkoda bo jedną z ogromnych zalet Britney była zawsze dopracowana oprawa w sensie sesji i klipów które podwajały efekt wytworności piosenki i jej kunsztu. . Reasumując .
Album jeśli chodzi o muzykę jest świetny . To kwint esencja popu i Britney i taka powinna być . Więc fakt iż oprawa jest kiepska się nie liczy bo album broni się muzycznie i pokazuje że dalej można brać przykład z takich produkcji . Jestem pozytywnie zaskoczony i polecam album nie tylko fanom ale i tym którym zależy na dobrym popie na dobrym poziomie . ALBUM ''GLORY'' to album obok którego nie da się przejść obojętnie . POLECAM !
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (2)
Nie (0)
szymur90
Zakup zweryfikowany
07.09.2016
Spora część publiczności postawiła już na Britney Spears krzyżyk. Choć poprzednia płyta wokalistki "Britney Jean", wydana w 2013 roku, nie była najgorsza i zawierała sporo dobrych piosenek ("Now That I Found You" - mój faworyt) to jednak nie powtórzyła sukcesu wcześniejszych wydawnictw. Tym razem Britney postanowiła zaszyć się w studiu na prawie 3 lata i przygotować album z którego sama będzie zadowolona. Przy najnowszym krążku obyło się więc bez zapowiedzi mówiących o najbardziej osobistym albumie. Na płycie nie ma też dyskotekowych numerów z soczystym techno-bitem. Owszem, "Glory" wypełnia kilka piosenek, które doskonale sprawdzą się na parkiecie ale zrobione są z zdecydowanie lepszym smakiem, a i sama produkcja jest nieco bardziej wyszukana. Brit udowadnia dlaczego przed laty została okrzyknięta księżniczką popu i doskonale miesza ten gatunek muzyki z elektroniką i rnb. Otwierające płytę "Invitation" pokazuje prawdziwy głos wokalistki i zdradza w jakim klimacie poprowadzona będzie reszta albumu. "Do You Wanna Come Over" to nieco bardziej niegrzeczne zaproszenie do zabawy. Pierwszy singiel z albumu, nagrany w duecie z G-Eazym, "Make Me..." to doskonała wizytówka płyty i zwiastun przemiany muzycznej Brit. Genialne słucha się także "Man On The Moon", "Slumber Party" czy "Liar". Sporym zaskoczeniem są piosenki "Just Luv Me" i "Just Like Me". Jedna przyjemnie buja, druga zadziwia gitarą akustyczną. Na "Glory" jest mało elementów do których można się przyczepić, pochwalić natomiast trzeba za duży rozwój muzyczny samej Britney, która wreszcie nagrała dojrzały materiał co docenili również krytycy muzyczni. Nie wiem czy nowy album przywróci wokalistce zasłużony szczyt, jest to jednak z pewnością początek dobrej drogi w kierunku pierwszych miejsc list przebojów.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (2)
Nie (0)
nattan
Zakup zweryfikowany
13.09.2016
To nie będzie komercyjny sukces, to nie jest album dla każdego. Britney przyzwyczaiła nas do hitów, które podbijały tłumy, a tym razem na płycie potencjalnych szlagierów niemal brak. "Do You Wanna Come Over" i "Slumber Party" - to cała lista komercyjnych piosenek, które mogą pojawić się niemal w każdym radiu (przy czym tylko pierwsza z nich jest 'w stylu Brit'). To jednak nie oznacza, że płyty nie warto posiadać! O ile poprzedni album szczerze można nazwać najsłabszym w karierze Britney, o tyle Glory stawiam na razie tuż za moim ulubionym "Blackout". Brit zaczyna nagrywać muzykę, którą kocha, bez zastanawiania się, czy będzie to grane w radiach. I wreszcie zdecydowanie odchodzi od popu, inspirując się wieloma innymi stylami - trochę może brak tu ostrzejszego brzmienia, ale już nie jest cukierkowo i tylko poprawnie. Dodatkowo Britney śpiewająca po hiszpańsku czy francusku wynagradza 3 lata oczekiwania na tę płytę. <3
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (1)
Ewa Synowicz
Zakup zweryfikowany
26.08.2016
Album zasłużył na taki tytuł jest w nim coś co po prostu zachwyca dlatego bardzo polecam zakup albumu. Oby teraz Brit wydała więcej niż dwa single...
Czy ta recenzja Ci pomogła?
Tak (1)
Nie (0)
Anonim
Zakup zweryfikowany
05.06.2017
Po dość długiej przerwie Britney wróciła do nas z masą ogromnych i pięknych hitów. Według mnie jest to jedna z lepszych płyt Brit.