Dexter Procter. 10-letni doktor

Kolejna świetna książka tego autora! Uwielbiam czytać to dzieciom, a dzieci (7-8l) z niecierpliwością czekają na poznanie dalszych losów głównego bohatera. Kupa nauki przemycona w prostym opowiadaniu, to takie proste!

Polecam😍

Czy książki kierowane do dzieci mogą także okazać się znakomitą lekturą dla dorosłych? Oczywiście, że mogą! Zwłaszcza gdy wychodzą spod pióra niezawodnego Adama Kaya, którego lekkie pióro uwielbiam zarówno w wydaniach kierowanych do mojej grupy wiekowej, jak i młodszych czytelników. A w duecie z ilustracjami Parkera, Autor ma dla dzieciaków arcywciągającą lekturę. Dexter Procter nigdy nie był zwykłym dzieckiem i wszyscy mieli to okazję zauważyć od razu po jego narodzinach. Nic więc dziwnego, że mały geniusz pojawił się w szkolnych progach już jako… dwulatek. A jednak program nauczania nie miał mu nic ciekawego do zaoferowania. Dexter to chodząca encyklopedia, lecz do tego potrafi wykorzystać swoją wiedzę w praktyce. Nie do końca radzi sobie z komunikacją, gdyż jest brutalnie szczery, a z racji wieku trudno mu wpasować się do jakiejkolwiek grupy – jego rówieśnicy mają inne zainteresowania, a dorośli nie traktują go poważnie. Nie powstrzymuje go to jednak przed zostaniem lekarzem i walki o to, by utrzymać swoją pozycję zawodową, co nie należy do najłatwiejszych rzeczy. „Dexter Procter. 10-letni doktor” to książka w pełni satysfakcjonująca zarówno pod względem treści, jak i opracowania graficznego, i to bez względu na wiek odbiorcy. Znajdziemy tu typowe, nieco sarkastyczne wstawki dotyczące treści, które urozmaicają lekturę. Do tego genialne rysunki Parkera idealnie rezonują z przedstawianą fabułą i dodają nieco humorystycznych elementów. Wisienką na torcie jest nienaganne, szalenie wciągające i pomysłowe pióro Kaya, które przy okazji opisywania historii Dextera przemyca też trochę wiedzy. Jednak ta pozycja nie jest tylko przyjemną, zabawną lekturą, bowiem porusza ważne tematy dotyczące wykluczenia społecznego, braku akceptacji i niedostosowania do grupy. Te uniwersalne problemy, z którymi zmaga się główny bohater, pokazują młodszym odbiorcom, że nie są sami, a ponadto, że nie ma niczego złego w byciu nieco innym od reszty, czy nawet niedoskonałym w niektórych dziedzinach. Nie sposób również nie wspomnieć o fabule pełnej akcji i nieoczekiwanych zwrotów, które sprawiają, że nie da się nudzić, wyruszając na szalone przygody wraz z Dexterem i jego bliskimi. Ten chłopak jako uczeń, lekarz czy detektyw zawsze jest błyskotliwy, a każda z jego odsłon przypadnie Wam do gustu. Gorąco polecam tę książkę wszystkim małym równolatkom głównego bohatera… ale też każdemu, kto lubi dobrze napisane książki z rewelacyjnie nakreślonymi postaciami.

Gdy były lekarz, który raczył najpierw gusta dorosłych a kolejno tych mniejszych czytelników w zakresie sekretów pracy lekarza, odepnie od siebie łatkę wstydliwych chorób, niesamowitej historii medycyny i bardzo szczegółowej anatomii, zaskoczy czytelnika inną odsłoną swojej twórczości. Spoiwem wszystkich książek Kaya jest poczucie humoru, jakim ten raczy odbiorców. Ten zabieg idealnie wpasowuje się w gusta młodych czytelników (mój syn jest ogromnym fanem twórczości Adama), ale i dorośli będą bawić się świetnie wraz z bohaterami. "Dexter Procter" to książka zapoczątkowująca nowy cykl, gdzie z dotychczasowej formy strawnego podręcznika dla dzieci autor przechodzi na typowe losy bohatera, jest więcej fabuły, zaskakujące przygody piekielnie zdolnego chłopca. Dzięki temu młody czytelnik ma okazję mocniej utożsamić się ze swoim bohaterem, a być może kolejny raz zainspirować się w drodze ku medycznej chwale. Dexter jako dziecko wyjątkowe, zamiast zabawy uczy się, czyta, pochłania niemal wszystkie książki i zna każde hasło z Wikipedii. Tym oto sposobem chłopiec prędko trafia do szkoły, a kolejno na uniwersytet, gdzie studiuje ze sporo starszymi od siebie studentami medycynę. Losy Dextera obfitują w mnóstwo humorystycznych sytuacji, gdzie bycie dzieckiem miesza się z poukładanym, prawym światem dorosłych, bo jak inaczej można wyobrazić sobie 10-letniego lekarza, który właśnie mierzy się z pacjentem z zaklinowanym sedesem na szyi? Zaskakuje przypadki medyczne i młody geniusz, który rzucając jednym okiem potrafi postawić dobrą diagnozę i on... doktor Drake, który zdecydowanie nie pała do młodego kolegi sympatią. Mając okazję czytać każdą kolejną książkę autora, odnoszę wrażenie, że jest on bardzo elastyczny w swojej twórczości. Szuka sposobu na siebie, na przekucie sławy, jaką przyniosły mu książki dla dorosłych w coś więcej, skrupulatnie korzystając z pięciu minut sławy. Jedno jest pewne: jego sztuka nawiązania kontaktu z młodych czytelnikiem, z dziećmi jest zarzewiem wielu przyszłych lekarzy, którzy od młodego wieku mają okazję w tak zabawny sposób poznać medycynę, jednocześnie spędzając przyjemny czas na zabawnej historii bohatera. Nie tylko kolorowa, obfitująca w mnóstwo detali okładka jest zbieżna z dotychczas wydanymi książkami autora. Wnętrze również zawiera dobrze nam znanej grafiki oraz dopiski autora, które jeszcze mocniej podkręcają humor w tekście. Z niecierpliwością czekam wraz z synem na kolejne pomysły i książki Kay'a.

myśli tylko pieluch, nocnego karmienia i kolek. Ich syn od pierwszych chwil jest znacznie bardziej wyjątkowy niż przewiduje statystka. Cztery sekundy po porodzie odzywa się czystym, silnym głosem i prosi o nożyczki, by przeciąć swoją pępowinę, a potem to już idzie z górki. Dexter jak na wyjątkowego, małego geniusza przystało rozwija się ponadprzeciętnie szybko. Nim ukończył pierwszy rok życia dawno miał za sobą przeczytanie wszystkich książek z działu dziecięcego biblioteki, zgłębienie całej wikipedii czy zaawansowane działania matematyczne. Gdy jego rodzice uznają, że nie pozostaje im nic innego jak posłać syna do szkoły, nie takiego obrotu spraw się spodziewają! Tytuł tej książki już na początku zdradza czytelnikowi o czym będzie, ale nie oznacza to, że tekst niczym nas nie zaskoczy. Dexter Procter 10-letni doktor to opowieść o chłopcu niezwykle inteligentnym i bystrym, który od pierwszych chwil życia przewyższa swoich rówieśników w kwestiach rozwojowych, jednak w sercu wciąż jest tylko dzieciakiem. Jego liczne przygody, poszukiwanie przyjaciół i walka z czarnymi charakterami to epicka opowieść w wersji dla młodszych czytelników. Pełna psikusów, paskudnych złoczyńców i sprytnych posunięć głównego bohatera i jego najbliższych. Adam Kay jak zwykle łączy w swojej opowieści trafne morały i niemal absurdalne poczucie humoru. Jego bohater mimo, że dojrzały ponad wiek wciąż jest dzieciakiem i muszę przyznać, że autorowi świetnie wyszło to połączenie. Jednocześnie mam pewne obiekcje co do długości książki. Dzieciaki często maja problem, by skupić się na dłużej, a tu objętość, choć poprzerywana ilustracjami Henrego Pakera wciąż jest dość spora. Choć dla mnie była to książka na jeden wieczór, to w pewnym momencie sama miałam ochotę odłożyć ją bo zwyczajnie mnie znużyła. Zdecydowanie bardziej tego autora podobały mi się książki z ciekawostkami, ale nie oznacza to, że skreślam Dexter’a Procter’a. Daje mu solidne 6/10, jak wspomniałam autor przemyca tu morały i pewne prawdy życiowe, które bardzo się przydają i warto o nich pamiętać, owija je w niesamowite przygody i dzikie psikusy i serwuje jako opowieść o niezwykłym chłopcu, który po wielu próbach wreszcie znalazł swoje miejsce. Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Insignis #współpracabarterowa #współpracarecenzencka #współpracareklamowa