22.06.2016
Pomimo tego, że Birdy niecały rok temu przestała być nastolatką, ma na koncie już 3 albumy. Pierwszy był kombinacją coverów piosenek jej idoli z okresu dojrzewania. Zawierał głównie ckliwe ballady, a muzyka była bardzo intymna. Drugim albumem Brytyjka chciała udowodnić, że sama również potrafi pisać dobre piosenki. Obie płyty posiadam i całkiem lubię, ale brakuje mi na nich pierwiastka niezwykłości, czegoś charakterystycznego. Czego za tym możemy spodziewać się na Beautiful Lies?
Na okładce widzimy artystkę ubraną w czerwoną, kolorową suknię, która ostro kontrastuje z ostrym, mrocznym i zimnym krajobrazem. Sama artystka powiedziała w wywiadzie, że album opowiada o zmianach i spokoju po burzach. Nie jest to może koncept-album, ale oprócz spójnej stylistyki w tekstach piosenek, występuje również w warstwie muzycznej. Widać tu silną inspirację orientem. Muszę przyznać, że efekt jest niesamowity.
Piosenki na Beautiful Lies możemy podzielić na 3 rodzaje: wesołe, popowe piosenki, ballady i utwory z niespotykaną dotychczas w twórczości Birdy magii i tajemnicy. One właśnie decydują o sile całego albumu. Najmniej podobają mi się piosenki należące do pierwszej grupy, dlatego od nich zacznę. Hear You Calling to moim zdaniem najsłabszy moment na albumie. Jest dla mnie za lekki i beztroski, jednak czasami można sobie do niego pośpiewać. Na szczęście pozostałe 'wesołe' piosenki wypadają o wiele lepiej: otwierające nowe wydawnictwo Growing Pains momentalnie przenoszą nas do świata Beautiful Lies, 'rozmazane', przyjemne Shadow, niesamowicie pozytywny singiel Keeping Your Head Up, typowe, ale miłe w odsłuchu Wild Horses i inspirowane reggae Lifted tworzą przyjemny kontrast w porównaniu z bardziej stonowanymi balladami. Przy tych jednak poprzednie wydawnictwo Birdy wydaje się zbiorem dem. Nowe utwory Brytyjki są bardziej dopieszczone, nie ciągną się, tylko bardzo ładnie rozwijają. Dominuje na nich ulubiony instrument artystki - pianino. Zawierają piękne chórki, a teksty to arcydzieło. Najbardziej zachwycają cudne Unbroken, oszczędne Lost It All, nastrojowe Words, perkusyjne Deep End oraz naprawdę 'piękne' Beautiful Lies, zawierające zachwycające smyczki. Może się wydawać, że lepiej już być nie może, a jednak. Ostania grupa utworów to takie, które mogą się kojarzyć z twórczością np. Florence + The Machine, czy Kate Busch. Mają w sobie pierwiastek niezwykłości, taki rzadki w dzisiejszej muzyce. Na podstawowej wersji albumu znajdziemy 3 takie cuda: zrozpaczone Silhoulette, niesamowicie rytmiczne Take My Heart i łamiące serce Save Yourself.
Gdyby tego było mało, Birdy oferuje nam dodatkowo swoje dzieło w wersji deluxe. Naprawdę polecam kupić ten album w tej edycji bo naprawdę warto. Te 4 utwory to idealne wykończenie i tak już wyśmienitego albumu. Nie są ani trochę gorsze od swoich 'podstawowych' kolegów. Pierwsza piosenka, Beating Heart, oczarowuje chórkami i tekstem, który uleczy nie jedną złamaną duszę. Kompozycja Winter trwająca ponad 5 minut zaczyna się jak zwykła ballada, jednak rozwija się jak piękna róża zachwycając każdym dźwiękiem. Give Up posiada najwięcej potencjału komercyjnego, jest to najbardziej przebojowy i popowy utwór w dorobku Bidy. Zadziwia przerobionymi komputerowo chórkami oraz obecnością instrumentów dętych. Słucha się go bardzo dobrze. Jednak całą moją uwagę kradnie zamykające album Start Again. Ciężko mi nazwać to piosenką, to bardziej jak zjawisko. Ciarki gwarantowane. Czemu? Magiczny i piękny tekst oraz muzyka, oddające idealnie drogę emocjonalną, którą odbyła artystka, naprawdę zachwycają.
Brakowało mi w twórczości Birdy 'tego czegoś'. Czegoś charakterystycznego, dzięki czemu z przyjemnością wracało się do jej utworów. Mnie całkowicie kupiła nową płytą, piosenki są różnorodne, ale pasują do siebie, każdy znajdzie coś dla siebie. Do Beautiful Lies można potańczyć, pośpiewać, wyrazić złość, czy frustrację, popłakać, ale przedewszystkim na albumie możemy znaleźć ponad godzinę świetnej muzyki z duszą.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
16.04.2016
Nowa, dojrzalsza Birdy. Tak jak dwie poprzednie płyty tej młodej i utalentowanej artystki były niesmowicie dopieszczone w każdym calu, to "Beautiful lies" jest istnym objawieniem wyższego poziomu doznań muzycznych. Płyta utrzymana jest w pięknych melodiach okraszonych wspaniałymi tekstami, które od pierwszego odsłuchu są w stanie zawładnąć najwybredniejszym słuchaczem. Polecam tym, którzy znają Birdy z poprzednich produkcji oraz tym, którzy jeszcze jej nie odkryli. Muzyka na piękne wiosenne wieczory, letnie poranki i zimowe zawieruchy, a także jesienne szarugi.
Pokaż więcej
Czy ta recenzja Ci pomogła?
11.10.2016
Pływa z muzyką wokalistki Birdy, muzyka świetna, kupiłam ja na prezent mężowi, był zachwycony, jedyny mankament to papierowa okładka, szkoda że nie etui plastikowe. Poza tym polecam !!!
Czy ta recenzja Ci pomogła?