Poprzednia, ósma generacja konsol, weszła na rynek w 2013 roku. Siedem lat czekania to niemal standard, bo wcześniejsze premiery również dzielił podobny dystans. Nic dziwnego, że wszyscy zainteresowani zakupem rozważają wszelkie plusy i minusy danego sprzętu. Nie chodzi przecież wyłącznie o specyfikacje techniczne, ale również o konkretne tytuły gier, zarezerwowane dla danej platformy.

Już na samym etapie ogłoszenia rozpoczęcia pracy nad nową technologią, Sony i Microsoft zdecydowały się na nieco inne podeście do tematu. Japoński gigant zaprezentował nam dwie konsole o takiej samej mocy, ale jedna z nich nie będzie posiadała napędu Blu-ray. Oznacza to, że gry będzie można zakupić jedynie w formie cyfrowej poprzez PS Store. Taka wersja PS5 będzie tańsza, niemniej warto pamiętać, że pozycje digitalowe zazwyczaj bywają droższe od płytowych oraz wykluczają możliwość późniejszej odsprzedaży.

 

Akcesoria do konsoli  Playstation 5

 

Z kolei Microsoft postawił na sprzęt o różnej mocy. Xbox Series X to bezpośredni konkurent PS5, mający zbliżoną wydajność i będący pełnoprawną konsolą nowej generacji. Dodatkowo na rynek trafi Xbox Series S. Będzie to propozycja budżetowa, mająca mniejszą moc obliczeniową, mniej wbudowanej pamięci i słabsze parametry wbudowanej karty graficznej (o grach w jakości 4K możemy tutaj zapomnieć). Przypadnie ona do gustu mniej wymagającym użytkownikom, zwłaszcza że na Series S wydane zostaną te same tytuły ekskluzywne i nie tylko, co w przypadku Series X.

 

Konsole Xbox Series X oraz Xbox Series S i pozostałe akcesoria

 

PlayStation 5 czy Xbox Series X – która konsola będzie mocniejsza?

W naszym porównaniu skupimy się na flagowych modelach. Oba zostały wyposażone w szesnastowątkowe, ośmiordzeniowe procesory AMD Zen 2 oraz układ graficzny RDNA 2. Różnica polega na mocy obliczeniowej, bo w PlayStation będzie ona miała 10,28 teraflopów, a w Xboxie rekordowe 12. Oznacza to, że obie konsole będą nieco ponad dwukrotnie mocniejsze od najwydajniejszych modeli starszej generacji.

Xbox dostanie dysk SSD o pojemności 1 TB. To więcej niż oferuje Sony (825 GB), ale PS5 ma za to charakteryzować się lepszą przepustowością pamięci (5,5 GB/s w porównaniu do 2,4 GB/s w konkurencyjnej maszynie). W praktyce oznacza to, że czas ładowania gier i treści w nich zawartych będzie zdecydowanie krótszy. Obie konsole będzie można rozbudować o pamięć zewnętrzną (maksymalnie o 1 TB).

Tu i tu model graficzny oparty będzie na rewolucyjnym algorytmie Ray Tracing, który w znaczny sposób poprawia realizm animacji i przyspiesza czas ich renderowania. Do tej pory technologię stosowano wyłącznie w formatach wideo. Dziewiąta generacja ma charakteryzować się niezwykłą dbałością o detale, a tempo odświeżania ma wynieść co najmniej 60 klatek na sekundę przy jakości 4K. Pojawiają się również spekulacje na temat powstania gier, które będą zaprojektowane z myślą o 8K, ale najprawdopodobniej prace nad tymi tytułami rozpoczną się dopiero w przyszłym roku.

 

 

PlayStation 5 czy Xbox Series X – jak będą wyglądały?

To zawsze będzie subiektywna ocena, niemniej trudno oprzeć się wrażeniu, że technicy z Sony zaproponowali nam z zewnątrz coś zupełnie nowego. Tym razem dominującym kolorem obudowy PlayStation 5 jest biały. Złą informacją jest natomiast fakt, że będzie to największa konsola, jaką kiedykolwiek wyprodukowano. Jej wymiary to 39 x 10,4 x 26 cm (wersja bez napędu CD będzie nieznacznie węższa). W dodatku, dla optymalnego chłodzenia, powinniśmy ustawić ją w pionie, choć na szczęście nie będzie to konieczne.

Zwolenników Xboxa na pewno ucieszy fakt, że maszynę tej klasy udało się zamknąć w dość niewielkich rozmiarach. Wymiary Series X to 31 x 16 x 16 cm. Wizualnie nie dostajemy jednak fajerwerków. Prosta konstrukcja czarnej wieży, którą możemy postawić na półce tak w pozycji horyzontalnej, jak i wertykalnej. Minimalistyczne wzornictwo ma jednak swoje plusy, bo konsolę łatwo będzie dopasować niemal do każdego wystroju, czego nie możemy stwierdzić w przypadku PS5.

 

 

Który pad lepszy?

Sony niemal całkowicie zmieniło również wzornictwo kontrolera. Nowy – o nazwie DualSense – będzie biało-czarny i smuklejszy od DualShocka. Wygląd to oczywiście nie wszystko, bo poza niebanalnym designem, dostaniemy też szereg nowych funkcji. Zmiany w uchwytach i przyciskach są subtelne, wciąż na dole mamy dwie gałki, a za większość akcji będzie odpowiadał dobrze znany układ: trójkąt, kwadrat, kółko i krzyżyk. Przycisk „share” zastąpi „create”, ale nie zmieni się zbytnio jego zastosowanie. Wbudowany mikrofon ułatwi nam komunikację w trakcie rozgrywki.

Zupełnie nowych wrażeń ma dostarczyć nam za to technologia haptyczna. Jest ona dużo silniejsza i bardziej wyrazista, niż stosowana wcześniej technologia wibracyjna. Zdaniem architektów Sony, dzięki haptyce, gracz otrzyma „szósty zmysł” i będzie mógł reagować na wydarzenia, zanim zobaczy je jeszcze na ekranie. Na razie trudno stwierdzić, jak do tego podejdą deweloperzy i jakie faktycznie będzie miało to przełożenie na samą rozgrywkę.

 

 

Microsoft podszedł do tematu w myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego. I tak oto w kontrolerze do XSX trudno doszukać się rewolucyjnych zmian. Wygląda on właściwie tak samo jak poprzednik. Dodano jedynie przycisk systemowy pod logiem Xboxa, który pozwoli udostępniać treści z ekranu innym użytkownikom.

W nowym padzie znajdziemy tę samą tackę kierunkową, co w urządzeniu dedykowanemu starszej generacji. Poprawiono nieco uchwyty, a sama oś pada jest nieco węższa. Podobnie jak w przypadku DualSense, będzie on ładowany za pomocą USB typu C, natomiast ciągle zasilany będzie akumulatorami zewnętrznymi. Najważniejsza zmiana ma być natomiast niewidoczna dla oczu. Kontroler do Series X powinien być znacznie szybszy od poprzedniego i reagować na nasze ruchy ze zdecydowanie mniejszym opóźnieniem.

 

 

Jakie gry na PlayStation 5 i Xbox Series X?

Możliwości obu konsol sprawiają, że każdy twórca gry będzie w stanie wydać ją zarówno na PS5, jak i XSX. Wszystko rozbije się więc o kwestie licencyjne. Sony już potwierdziło, że tylko na jego sprzęcie będziemy mogli zagrać w takie tytuły jak:

Decydując się na Xboxa, będziemy mieli na wyłączność m.in.:

  • „Halo Infinite”,
  • „Forza Motosport 8”,
  • „State of Decay 3”.

Warto jednak zaznaczyć, że z miesiąca na miesiąc ta lista będzie się powiększać. Mimo to większość gier dostępna będzie na obu platformach.

Obie konsole dostaną kompatybilność wsteczną, jednak w przypadku PS5 nie będzie ona tak bardzo rozbudowana. Na konsoli nowej generacji od Sony zagramy jedynie w pozycje z PS4. Inaczej ma się sprawa z Xboxem, bo tutaj uruchomimy nawet niektóre gry z pierwszej generacji. Bardzo interesującą propozycją jest także Xbox Game Pass, który za miesięczną opłatą umożliwia dostęp do bazy ponad 100 gier, w dodatku cyklicznie aktualizowanej.

Jeśli jesteśmy zainteresowani tylko wirtualną rzeczywistością, to jedynym wyborem będzie PS5. Sony bardzo rozwija tę technologię i możemy się spodziewać, że na nową konsolę dostaniemy nie tylko świeże tytuły, ale również nowy sposób wykorzystania tego rodzaju rozrywki.

Kiedy premiera? Jaka cena?

Premierę obu wersji Xboxa w Polsce zaplanowano na 10 listopada 2020 roku. Za Series X zapłacimy 2249 zł, natomiast za mniej wydajnego Series S – 1349 zł. PlayStation, w dwóch wariantach, pojawi się na naszych półkach sklepowych 19 listopada. Wersja z dyskiem będzie kosztowała 2299 zł, natomiast bez napędu 1849 zł. Obie konsole, jak również zamówienia przedsprzedażowe, znajdziesz na stronie empik.com.