Co łączy te słowa: pizza, Gucci, Leonardo da Vinci, mitologia rzymska, risotto, Romeo i Julia, Vespa, spaghetti, opera, Ojciec chrzestny, rzymskie wakacje, wszystkie pięknie brzmiące nazwy kaw, od espresso, po cappuccino, Dante, włoszczyzna? Tak, wszystko to zawdzięczamy Italii. I tak jak każdy Włoch chce być Amerykaninem (You wanna be Americano), tak każdemu mieszkańcowi Polski wydaje się, że akurat kulturę włoską czy kuchnię to on zna. Dlatego tak trudno jest przygotować pakiet startowy książek o Włoszech dla kogoś, kto chciałby zacząć przygodę z tym krajem i jego kulturą od literatury.

Książek o Włochach i o Włoszech jest całe multum: romanse, podróżnicze i kulinarne, jedne gorsze od drugich. Jeśli ma wydarzyć się miłość to najpewniej we Włoszech, jeśli dobra kolacja to włoska kuchnia oczywiście, jeśli wakacje to... wiadomo! Dlatego prezentuję Wam mój wybór lektur lekkich i przyjemnych, które choć trochę przybliżą obraz kraju, który wszyscy znają, nawet jeśli nigdy tam nie byli.
 

książki o włoszech
 

Dobre książki o Włoszech – lista tytułów

  • „Jedz, módl się i kochaj”, Elizabeth Gilbert, wydawnictwo Rebis.

Pozycja pierwsza wśród książek o Włoszech, żelazna, choć ma tyle wspólnego z prawdą o tym kraju, ile polskie spaghetti z tym oryginalnym. Pamiętacie taki film z Julią Roberts, pt. „Jedz, módl się i kochaj”? Otóż zanim pojawił się film, pod nasze strzechy zawitała książka autorstwa Elizabeth Gilbert. Pisarka po tym bestsellerze napisała jeszcze kilka naprawdę dobrych książek, a tymczasem „Jedz, módl się i kochaj” niewątpliwie ustawiła ją finansowo, choć nie uczyniła ekspertką od Włoch, Indii i Indonezji, a to w tych miejscach wydarza się akcja jej powieści.

A właściwie trochę powieści, trochę historii osobistej, bo Gilbert opowiada w książce o swoim nieudanym małżeństwie, rozpaczy i załamaniu nerwowym, jakie w związku z tym przeszła. A gdy już troszkę stanęła na nogi, uznała, że musi odzyskać krok po kroku to co utraciła przez trzy koszmarne lata swojego życia, czyli musi na nowo nauczyć się jeść, być w świecie i może uwierzyć, że miłość jest możliwa. Pierwszy przystanek to oczywiście Włochy, bo gdzie ma jechać Amerykanka ze swoim wyobrażeniem o jedzeniu i świecie? Wiadomo!

Nie można nie zauważyć sporej naiwności, z jaką Gilbert postrzega świat i to, co ma on do zaoferowania, przynajmniej w tej książce. Więc jak jedzenie to Włochy, jak Włochy to Rzym (troszkę też Neapol i Florencja), a jak już tu jesteśmy, to uczymy się włoskiego w szkole Leonarda da Vinci i odkrywamy, że język włoski jest najpiękniejszy, najbardziej emocjonalny i tylko on przemawia do naszego podniebienia. No i ta kuchnia! Pizza, lody i kawa, zostawmy zwiedzanie i podziwianie kraju prymusom, przyjechaliśmy się najeść i pozachwycać pięknymi włoskimi mężczyznami. Zresztą wszyscy są piękni, wszystko jest smaczne, a słońce zawsze tu świeci.

I wiecie co? Tak w zasadzie to jest prawda, albo jedna z prawd o Włoszech, bo na wakacjach trudno oczekiwać więcej od ludzi zmęczonych życiem. I takie Włochy: beztroskie, pyszne, słoneczne i pięknie brzmiące też istnieją. I od tej strony warto je poznać – z dziecięcą naiwnością, że dobro i piękno zamieszkały właśnie tutaj. A dopiero potem dowiemy się, że jednak we Włoszech jest jak wszędzie, tylko ta pizza smakuje wybornie.
 

jedz módl się kochaj książka o włoszech
 

  • „Gomorra. Podroż po imperium kamorry”, Roberto Saviano, wydawnictwo Sonia Draga.

Kto nie widział choć jednego filmu o włoskiej mafii, ten nie zna życia. Ale nie trzeba oglądać telewizji, można zamiast tego sięgnąć po klasyczną pozycję włoskiej literatury, czyli „Gomorrę. Podróż po imperium kamorry” Roberta Saviano. Wybaczcie to twarde lądowanie ze smacznej pianki cappuccino a’la Elizabeth Gilbert.

Historia powstawania tej książki jest równie ciekawa jak to, co w sobie zawiera. Saviano urodził się we włoskim miasteczku Casal di Principe, zaledwie 50 kilometrów od Neapolu, który uważany jest za miejsce działalności włoskiej mafii kamorry. Historie mafijne miał więc wręcz na wyciągnięcie ręki. Saviano – który wybrał karierę dziennikarską – napisał książkę, która jest na poły reportażem śledczym, a na poły powieścią. Opisuje w niej metody działania mafii, jej strukturę, łącznie z podaniem nazwisk mafijnych bossów, ale także wyjaśnia na czym polega jej działalność. Bo mafia to w końcu przestępczość zorganizowana w obszarach uważanych za nielegalne, jak sutenerstwo, handel ludźmi, bronią, narkotykami, morderstwa na zlecenie. Ale Saviano udowadnia, że równie dobrze mafia radzi sobie w przemyśle modowym, utylizacji śmieci i odpadów, w polityce czy legalnych obszarach gospodarki.

Po tej książce autor musiał uciekać z Neapolu, a wielu pisarzy, w tym Umberto Eco, wystosowało list do rządu włoskiego, by ten zapewnił Saviano ochronę. „Gomorra”  to jedna z tych książek o Włoszech, która mocno zmieniła wizerunek samego kraju. Choć na koniec dnia trudno nie odnieść wrażenia, że bardziej niż na działalność mafii wpłynęła na życie samego autora.
 

Gomorra książka
 

  • „Mamma mia. Włochy dla dociekliwych”, Monika Utnik-Strugała, Wydawnictwo Dwie Siostry.

Gdybyście szukali książki o Włoszech dla najmłodszych, niestrudzenie polecam serię „dla dociekliwych” od Dwóch Sióstr. Zapewni dobre przygotowanie przed podróżą do słonecznej Italii. W środku znajdziemy mapę z najważniejszymi miastami, zabytkami, które warto zobaczyć i miejscami, do których po prostu trzeba dotrzeć. Na tej liście jest oczywiście Rzym z Koloseum na czele, krzywa wieża w Pizie czy Park Narodowy Abruzzo, który jest domem dla wilków, niedźwiedzi brunatnych czy orłów królewskich.

Z lektury dowiemy się też, że pizza Margherita powstała dzięki pomysłowości pewnej żony, gdy jej mężowi znudziły się focaccia. Z kolei Wenecja to tak naprawdę 118 wysepek połączonych mostkami. A nieoficjalnym hymnem Neapolu jest dobrze nam znana ballada „O sole mio”. W 1920 roku, podczas igrzysk olimpijskich zagrano ją zamiast hymnu Włoch. A przy okazji, dlaczego mówimy „Włochy”, a nie „Italia”? Wyjaśnienia są różne ale najprawdopodobniej jest to efekt pomyłki, która się po prostu w naszym języku utrwaliła - może więc czas wrócić do „Italii”?

Tymczasem z „Włoch dla dociekliwych” wyczytałam jeszcze, że 25 lutego obchodzony jest w tym kraju Dzień Powolności. To ma sens, bo to właśnie we Włoszech powstał międzynarodowy już dziś ruch slow food, którego celem jest nie tylko próba zwrócenia uwagi na to co jemy i jak jemy, ale, w szerszym kontekście, w jakim tempie żyjemy i czy zauważamy świat i ludzi dookoła nas. A to już sztuka!
 

Mamma mia włochy dla dociekliwych
 

  • „Genialna przyjaciółka”, „Córka”, „Zakłamane życie dorosłych”, Elena Ferrante, wydawnictwo Sonia Draga.

Nazywa się Elena Ferrante, ale wiadomo, że nie jest to jej prawdziwe imię i nazwisko. By odkryć jej tożsamość przeprowadzono nawet dziennikarskie śledztwo, ale mimo to wciąż pozostaje anonimowa. Najważniejsza pisarka (pisarz?0 ostatnich dekad, o międzynarodowym uznaniu na pewno mieszka we Włoszech, prawdopodobnie wychowała się lub żyje w Neapolu, gdyż to tam umieszcza większość swoich powieści. A te doczekały się już adaptacji kinowych i telewizyjnych. I właśnie „cykl neapolitański” przyniósł Ferrante międzynarodowy sukces.

Czteroksiąg, którego pierwszy tom zatytułowany został „Genialna przyjaciółka” opowiada o dwóch dziewczynkach, które, choć pochodzą z różnych środowisk, zaprzyjaźniają się i razem dorastają. Gdy sześćdziesięcioletnia Elena dowiaduje się, że jej przyjaciółka z dzieciństwa Lila zniknęła bez śladu, zaczyna wspominać losy ich relacji, która rozkwitła się w latach 50. na przedmieściach Neapolu. Razem z Eleną wędrujemy przez dzieciństwo, dojrzewanie, młodość i dorosłe lata obu kobiet, aż do pewnego tragicznego wydarzenia. Co istotne, ważnym bohaterem tej książki jest również sam Neapol. Miasto pełne kolorów, zapachów, przygód, ale też przemocy i biedy, które zawsze upomina się o swoje, niczym bóstwo z rzymskiej mitologii.

„Genialna przyjaciółka” szybko doczekała się ekranizacji, podobnie jak kolejne książki Ferrante. „Córka”, której adaptacji podjęła się Maggie Gyllenhaal, opowiada o dojrzałej kobiecie spędzającej samotne wakacje we włoskim miasteczku, gdy jej córki wyjechały do ojca do Kanady. Obserwując pewną głośną rodzinę na plaży, Leda zaczyna mierzyć się ze wspomnieniami z przeszłości, kiedy to z trudem przychodziło jej godzenie pracy akademickiej z opieką nad dwójką małych dzieci. Jej życiowe decyzje miały swoje bolesne konsekwencje dla całej rodziny i odbiły się na jej relacji z córkami. W ogóle wątek matki, która musi borykać się ze swoimi ambicjami i obowiązkami rodzinnymi, czy motyw trudnych relacji z dziećmi, poczucie ograniczenia, uwiązania, przewijają się w powieściach Ferrante.

Z kolei „Zakłamane życie dorosłych” opowiada o nastolatce, która próbując poznać bliżej ciotkę ze strony ojca wkracza w świat dotąd jej nieznany: innego Neapolu, nie inteligenckiego i bogatego, tylko biednego, prostego ale intensywnego. Odkrywa nie tylko rodzinne tajemnice, ale zaczyna też inaczej postrzegać swoich rodziców.

Moment, w którym dziewczyna przestaje być dzieckiem, a zaczyna wkraczać w dorosłość to, obok macierzyństwa, chyba ulubiony motyw Ferrante. A my dzięki jej twórczości poznajemy zupełnie inne Włochy: spalone słońcem place, przedmieścia, gdzie lepiej się nie zapuszczać, przemocowych mężczyzn i odważne kobiety.
 

Genialna przyjaciółka Ferrante
 

„Wywiad z władzą” i inne, Oriana Fallaci (Świat książki).

Jest jeszcze jedna kobieta, bez której lista książek o Włoszech nie będzie pełna. Choć to przecież zaledwie zalążek literackich inspiracji wokół kraju, który, obok Grecji, jest europejską kolebką cywilizacji. Oriana Fallaci – to nazwisko budziło grozę w jej rozmówcach.

Była najważniejszą, a z pewnością jedną z najlepszych włoskich dziennikarek XX wieku. Zasłynęła wywiadami, które przeprowadzała z największymi osobistościami jej czasu, jak Indira Ghandi, Henry Kissinger, ajatollah Chomeini, Deng Xiaoping, Jasir Arafat czy Federico Fellini. Przyjechała na początku lat 80. do Polski, by porozmawiać z Lechem Wałęsą. Po latach (zmarła w 2006 roku) jej siostrzeniec i spadkobierca spuścizny przyznał, że Fallaci wielokrotnie dziwiła się, jakim cudem bezpieka nie zabiła Wałęsy, którego zresztą miała za, cytuję, „pewnego siebie ignoranta”. Fallaci znana była z tego, że na każdy wywiad szykuje się jak na wojnę. Swoje najważniejsze rozmowy zawarła w tomie „Wywiad z władzą”.

Oprócz rozmów i reportaży dziennikarka dała się poznać także jako pisarka powieści. Jej „List do nienarodzonego dziecka” jest z jednej strony opowieścią przyszłej matki, a z drugiej próbą postawienia pytań o życie, śmierć, wolność i dominację, a także miłość jaką czujemy do drugiej osoby. Jej życie i pisarstwo zmieniło się 11 września 2001 roku, po atakach terrorystycznych na wieże World Trade Center w Nowym Jorku. Wydana w tym samym roku „Wściekłość i duma” jest początkiem kilkuletniej krucjaty pisarki przeciwko islamowi i tolerancji wobec imigrantów z krajów arabskich.

Aż do swojej śmierci Fallaci potępiała próby budowania społeczeństw wielokulturowych, uważając , że ta idea jest skazana na porażkę, a przez krytyków oskarżana była o rasizm i uważana za propagandową tubę skrajnej prawicy. Niewątpliwie była jedną z najbardziej czujnych dziennikarek XX wieku i opisywała rzeczywistość, także włoską, z niespotykaną przenikliwością.
 

Oriana Fallaci książki

 


Zainteresował cię temat? Sprawdź nasze inne artykuły:


 

  • „Imię róży”, Umberto Eco, wydawnictwo Noir sur Blanc, Wydawnictwo Literackie, PIW.

Na liście książek o Włoszech nie mogło zabraknąć najsłynniejszego włoskiego kryminału. Tak, kryminału, choć jego akcja dzieje się w XIV wieku. Przypomnę tylko, że „Imię róży” to debiutancka powieść Eco (1980), która w mig stała się światowym bestsellerem. Kilka lat po wydaniu została zekranizowała, a w głównego bohatera, franciszkanina Wilhelma z Baskerville, wcielił się Sean Connery.

Rzecz dzieje się w benedyktyńskim opactwie, gdzieś we włoskich górach. Wilhelm przybywa tam wraz ze swoim uczniem Adso, by wziąć udział w debacie o ubóstwie Chrystusa. Ale gdy docierają na miejsce, opat prosi franciszkanina po pomoc w rozwikłaniu zagadki śmierci iluminatora Adelmusa. Wkrótce umierają kolejni mnisi, a śledztwo zaczyna koncentrować się wokół pewnej księgi.

Eco udało się połączyć w jednym dziele kryminalną intrygę, filozoficzną dysputę o wyższości śmiechu nad strachem oraz historyczne realia epoki. Jednocześnie autor wyniósł kryminał na salony, a to niełatwa sztuka. „Imię róży” od kilku dekad jest w literackim kanonie, to prawdziwy must read.
 

Imię róży umberto eco
 

  • „Szczury z via Veneto”, Piotr Kępiński, wydawnictwo Czarne,

Do Italii można zaglądać wielokrotnie i za każdym razem odkryjemy ten kraj z nieco innej strony. W „Szczurach z via Veneto”, zbiorze esejów poety i krytyka literackiego Piotra Kępińskiego Włochy utkane są trochę ze snu i mary, a trochę z nagłówków rubryk kryminalnych. I choć nie jest to typowa wizja la dolce vita łamanego na dolce far niente, to wciąż rysuje się w tych pełnych erudycji i wnikliwości migawkach obraz kraju, który wszystko już widział i wiele doświadczył, ale wciąż zachwyca pięknem i czarem starych murów.

Już pierwsze strony dają nam do zrozumienia, że nie o operze i kuchni będziemy mówić. Ale zamiast tego np. o tytułowych szczurach, które, jak policzyli eksperci, w liczbie około dziesięciu milionów biegają wesoło po Rzymie. Choć pewnie szczury to nie największy problem, skoro zawsze w mieście były, za to wszechobecny smród spalin, smog i wirujące na ulicach śmieci już nie. Kępiński podąża śladami smrodu, śmierci i zapomnianych historii.

Jedzie na przykład do Ostii, miasteczka, gdzie został zamordowany reżyser Paolo Pasolini. Pisze: „Ostia w sezonie to piekło, pot i kicz”. Gdy znajduje miejsce zabójstwa, dodaje, że w ramach poprawiania warunków życia, z tej części miasta wykwaterowano tzw. biedotę, postawiono drogie apartamenty, ale kilka lat potem tuż book rozbili się w slumsach Romowie, także przeganiani we Włoszech z miejsca na miejsce, jak niechciane gryzonie.

Wspaniałe są tu historie pandemiczne, jak ta, że w pandemii nagle przybyło nie tylko rowerów i osób na hulajnogach ale także tras rowerowych, co sprawiło, że dzienniki ogłosiły zieloną rewolucję. Jest tu i o psach, po których nikt nie sprząta i o ulicy Piccola Londra, która z Rzymem, w którym się znajduje nie ma nic wspólnego.

Moja ulubiona opowieść z tej książki o Włoszech to ta o miasteczku Pacentro, z którego wywodzi się Madonna, ale słynie on z corocznego biegu nazwanego „Biegiem Cyganów”. Oraz o tym, że szefów mafii, której klany są tak samo nie do ruszenia jak te rzymskie szczury, wciąż żegna się w drodze na cmentarz z fanfarami. W tej książce Włochy są zupełnie inne niż w „Jedz, módl się i kochaj”. Za to naprawdę pociągające!
 

szczury z via veneto
 

  • „Kuchnia Dantego”, Alfredo Boscolo, Leonardo Masi, wydawnictwo Nisza.

 „Kuchnia Dantego” to opowieść o dwóch Włochach i Polaku, który namówił ich na wydanie książki kulinarnej. Alfredo Boscolo z Wenecji i Florentczyk Leonardo Masi, spotkali się w Warszawie. I choć każdy z nich zajął się pracą naukową i pisaniem doktoratu to połączyła ich pasja gotowania i opowiadania. I jeszcze „Boska komedia” Dantego Alighieri.

Przez pewien czas ta dwójka prowadziła latający klub kolacyjny „Kuchnia Dantego”, a podczas spotkań podawali jedzenie i opowiadali o włoskiej kuchni, kulturze i swoich spostrzeżeniach na temat Polski i Polaków. Potem otworzyli w Warszawie przy ulicy Hożej knajpę Culiinaria Italiana. Szukali trzeciej osoby do pomocy i tak zjawił się Paweł Bravo, redaktor, tłumacz i pisarz. Namówił ich na napisanie książki, w której z jednej strony znalazłyby się opowieści kuchenne, przepisy na najsmaczniejsze dania kuchni włoskiej i ich anegdotki z życia w Polsce.

Tak się stało, a ich książka „Kuchnia Dantego” doczekała się kilku wznowień. Dowiecie się z niej nie tylko, jak zrobić idealny sos pomidorowy czy pyszne kremowe risotto. Ale także poznacie sekret tiramisu i prostej, zdawałoby się, carbonary. No i przeczytacie śmieszne opowieści z kraju Polska. Leonardo i Alfredo dziwią się wielu naszym zwyczajom. Mnie rozśmieszył, ale i słusznie zastanowił, zwyczaj mówienia „dziękuję”, gdy wysiadamy z windy. No dlaczego my tak robimy? Po tej lekturze pewnie mało kto z nas uzna się za znawcę Włoch, jeszcze mniej osób odnajdzie Włocha w sobie. Ale przynajmniej nauczymy się robić najlepsze spaghetti na świecie. Albo w Polsce.
 

kuchnia dantego
 

A jakie wy książki o Włoszech cenicie sobie najbardziej? Dajcie znać w komentarzach! Więcej artykułów znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.

Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com