Ponoć nie przypominał pisarza. Zdaniem Izaaka Liwszyca, „można go było wziąć za komiwojażera albo maklera”. Miał być „z lekka przygarbiony, prawie bez szyi z powodu dziedzicznej odeskiej astmy, z nosem podobnym do dziobu kaczki”.

 

Izaak Babel nie wyglądał jak okaz zdrowia, gdy latem 1921 roku razem z żoną zamieszkał w daczy przy plaży. Letnisko Fontanna, jak pisze Aleksander Kaczorowski w porywającej biografii rosyjskiego pisarza, Izaaka Babla, „było zrujnowane, ogrody zarosły piołunem”, ale i tak żyło się tam lepiej niż w oddalonej o 30 km. Odessie, gdzie „żarówki obrosły w grubą warstwę kurzu”.

 

Postapokaliptyczny krajobraz był skutkiem walk między zwolennikami i przeciwnikami bolszewickiej rewolucji. Odessa została niemal odcięta od świata. W morzu przynajmniej były ryby. Konstanty Paustowski, pisarz który swoje momenty chwały będzie miał dopiero w kolejnej dekadzie, wspominał że lato 1921 roku w Fontannie było „wesołe, a zarazem smutne” - Wesołym czyniła je nasza młodość, a smutne wydawało się wskutek nieustannej lekkiej trwogi w sercu - pisał we wspomnieniach, których tytuł najlepiej opisuje to, czego doświadczali młodzi, odescy pisarze - „Czas wielkich oczekiwań”.

 

Po co czytać o rosyjskich pisarzach, którzy na letnisku pod Odessą mają wielkie oczekiwania wobec przyszłości? Choćby po to, by odkryć jednego z największych stylistów literackich XX wieku - Izaaka Babla. Pisarza, który czytany współcześnie zniewala zadziwiającym bogactwem frazy, ale też niezwykle trafnymi obserwacjami świata, który przyszło mu oglądać. I o tym świecie doskonale pisze też Aleksander Kaczorowski, bohemista, tłumacz i biograf. Pisał o Hrabalu w książce „Gra w życie”, później w „Słodkiej apokalipsie”. Innym ważnym dla Kaczorowskiego pisarzem i bohaterem jednej z książek jest Ota Pavel. autor wybitnego zbioru opowiadań „Śmierć pięknych saren”. Teraz poznajemy „Człowieka bez losu”.
 

Babel człowiek bez losu recenzja
 

Biografia rozsypana

 

Biografia urodzonego w 1894 roku Izaaka Babla to puzzle, do których nie dołączono obrazka podpowiadającego, jak połączyć ze sobą malutkie części, które ktoś rozsypał na podłodze. Babel rozsypał własną biografię - opowiedział ją w swoich dziełach, ale w taki sposób, by nic nie było pewne na zawsze. „Wiele faktów z życiorysu pisarza nie udało się ustalić, on sam zacierał za sobą ślady, mylił tropy”, pisze Kaczorowski. „Na dobrą sprawę nie wiadomo nawet, czy faktycznie w 1918 roku był tłumaczem w Czeka”. Był - to jego własne określenie - „mistrzem w gatunku milczenia”.

 

Urodził się w zamożnej rodzinie w Odessie, ale większość dzieciństwa spędził w oddalonym o 90 kilometrów Mikołajowie, mieście zamieszkałym głównie przez Żydów. Mówił w kilku językach, a jego edukacja obejmowała zarówno francuską literaturę, jak i żydowską tradycję i kulturę. „Jego mistrzami byli dwaj wybitni styliści, z których żaden nie tworzył po rosyjsku: Guy de Maupassant i Szolem Alejchem”, pisze Kaczorowski.

 

„To od nich nauczył się, czym jest styl” - dodaje autor „Człowieka bez losu”. „Prawdziwie wybuchowa mieszanka literacka powstaje z połączenia języka potocznego i świętych słow Bibliii, języka propagandy i żargonu bandytów, mowy literatów i niepiśmiennych chłopów, mieszczan i przekupek, arystokratów i alfonsów. One wszystkie składają się na fenomen - nomen omen - Babla”, pisze Kaczorowski, sam świetny stylista.

 

 

Babel studiował w Kijowie, gdzie zastała go I wojna światowa, której nikt wtedy tak nie nazywał. Babel zostaje ewakuowany do Saratowa, miasta nad Wołgą, skąd dostaje się do przemianowanego na Piotrogród Petersburga. Tam poznaje najważniejszego wówczas rosyjskiego pisarza, Maksima Gorkiego. Gdy wybucha rosyjska wojna domowa, Babel bierze w niej udział po stronie komunistów. Jako korespondent, ale też propagandysta wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Ten nie wyglądający na pisarza, ale też nieprzypominający wojownika dwudziestolatek stał się członkiem słynnej 1 Armii Konnej Siemiona Budionnego. Na efekty literackie nie trzeba było długo czekać. Wydany w 1926 roku cykl opowiadań „Armia konna” to jedno z największych dzieł literackich opowiadających prawdziwy, nieheroiczny obraz wojny. Co fascynujące z punktu widzenia polskiego czytelnika - obraz wojny widzianej oczami naszego przeciwnika.

 

Plan ostateczny

 

To, co w tej recenzji jest skrótem biografii Babla, Kaczorowski ubiera w fascynującą opowieść o człowieku i jego czasach. Od odeskiej i mikołajowskiej codzienności, po realia wojny, Kaczorowski opowiada historię, którą warto sobie przypomnieć, lub po prostu poznać. Bo czy wiemy, jakie wydarzenia wiosną 1905 roku wstrząsnęły imperium Romanowów? Czy wiemy, jak wojna polsko-bolszewicka wyglądała z rosyjskiej perspektywy? A co z pogromami, których na żydowskich mieszkańcach dokonywały dwie armie, polska i bolszewicka? I co w tym wszystkim robił Żyd z bogatej rodziny, dobry chłopiec, który musiał walczyć o miejsce w wojskowej hierarchii z bezwzględnymi Kozakami?

 

Na pewno obserwował. A obserwacje ubierał w słowa, doprawiał wyobraźnią i podawał czytelnikom jak danie główne. Warto czytając „Człowieka bez losu” sięgnąć po wydane nakładem Austerii i w przekładzie Jerzego Pomianowskiego „Opowiadania odeskie”. Warto wreszcie poznać „Armię konną”, która jako „Konarmia” również była wydawana po polsku.

 

„W pełnym namiętności gmachu chasydyzmu wybite są okna i drzwi, ale sam on jest nieśmiertelny jak dusza matki. Z wyłupionymi oczyma chasydyzm wciąż jeszcze stoi na skrzyżowaniu wiatrów historii”, mówi Gedali, właściciel sklepiku ze starzyzną („Dickens, miotły i pantofle ze złotogłowiu), który stanie się bohaterem najlepszych opowiadań Babla. Gedali, którego pierwowzorem były dwie poznane przez Babla osoby - żytomierski cadyk i Podolski, polski inteligent, marzy o prawdziwej rewolucji, takiej której nie trzeba będzie jeść „z prochem i przyprawiać krwią najlepszych”. Straszny to był czas. Pisał Babel: „obracamy wszystko w ruinę, idziemy jak wicher, jak lawa, znienawidzeni przez wszystkich, życie się rozpada, jestem na wielkiej, niekończącej się stypie”. Stypy się kończą przed żałobami. Z wojny wrócił Babel jako inny człowiek.

 

„Sława leży na ulicy. Proszę przyjechać do Moskwy i ją podnieść” pisał o wczesnych latach 20. Walentin Katajew. Wiedział o tym też Babel. W czy „z rodzinnym miastem nie łączyło go nic oprócz wspomnień, rodziców i krewnych. W 1922 roku „wiedział, że musi wreszcie pojechać do Moskwy”. Tam pozna dwóch twórców, którzy walnie przyczynią się do jego sławy - Władimira Majakowskiego i Aleksandra Woronskiego. Ale o tym, co się będzie działo w Moskwie i dlaczego Babel jest „człowiekiem bez losu”, dowiecie się z biografii, która nie tylko odtwarza życie pisarza, nie tylko doskonale wczytuje się w jego dzieło, ale opowiada po prostu o człowieku. Aleksander Kaczorowski ma rzadki dar ożywiania martwych dzięki niezwykłej wręcz umiejętności rekonstrukcji świata, w którym przyszło się owemu człowiekowi zaplątać.

 

„Pewnego dnia się zobaczymy”, usłyszała Antonina, żona Babla, gdy pisarz stał przed drzwiami aresztu. Były to jego ostatnie słowa. Kaczorowski stał się medium, dzięki któremu możemy poznać i niemal zobaczyć twórcę „Opowiadań odeskich”, niezwykłego twórcę, wobec którego los nie miał zbyt wielu planów. Poza planem ostatecznym.

 

Więcej recenzji znajdziecie na Empik Pasje w dziale Czytam.