Wspomnienia, które budują więź

Czym jest tytułowe „Upamiętnienie”? W mirażu rozpadów - związku, relacji rodzinnych, zdrowia - to próba stworzenia stałego i wspólnego punktu odniesienia. Ten pomnik został zbudowany z delikatnych, momentami rozedrganych elementów, które dopiero zebrane razem mogą stworzyć trwałą konstrukcję.

Benson i Mike miesiąc miodowy mają już za sobą. Dalej razem mieszkają, ale coraz częściej kwestionują, czemu właściwie nadal są parą. Czy coś się wypaliło, czy może ich relacja nigdy nie wyglądała tak, jak im się wydawało? Stopniowo rodzi się między nimi presja i wzajemna niechęć.

Niespodziewanie Mike oświadcza Bensonowi, że wylatuje do rodzinnej Osaki spotkać się z umierającym ojcem. Jednocześnie do ich mieszkania wprowadzi się jego matka - kobieta, która podobno ledwo mówi po angielsku, podczas gdy Benson zupełnie nie zna japońskiego. Pierwsza reakcja: ta propozycja to absurdalny żart, przecież partner nie może oczekiwać, że ktokolwiek zaakceptowałby taki układ. Tymczasem kilka dni i samolotów później Mike jest już w Japonii, a matka krząta się po amerykańskim apartamencie syna.

Upamiętnienie bryan washingotn recenzja

Zmiana perspektywy

Splot zdarzeń wstrząsa chwiejącą się konstelacją. To przełamanie dodatkowo pogłębione jest przez zmianę narratora. Najpierw opowiada Benson, potem Mike, potem znów Benson. Poprzez te zmyślne przestawienia, przyglądają się swoim potrzebom emocjonalnym i oczekiwaniom wobec relacji romantycznej w ogóle. A my - osoby czytające - otwieramy się na dodatkowe konteksty tej historii.

Zakochani mężczyźni reprezentują zupełnie inne środowiska. Pierwszy to czarny chłopak, wychowany przez klasę średnią. Rodzice drugiego dotarli do Stanów z chęci zmiany swojego życia. Po porażce tego planu, oboje wycofali się do Japonii - ale już każde z osobna. Bardzo cieszy mnie, że w Polsce ukazała się powieść, która portretuje tę złożoną dynamikę. Kolor skóry odmienny od białego dla każdego z mężczyzn wiąże się z zupełnie innymi konsekwencjami, wykluczeniami i społecznym napięciem. To niuanse obce większości osób mieszkających w Polsce - tym cenniejsza jest konfrontacja z tego typu doświadczeniami.

Konfrontują się zresztą także sami bohaterowie - dla Mike’a spotkanie z ojcem staje się podróżą formacyjną, która pozwala mu uporządkować przekonania na temat przeszłości i zmierzyć ze swoim dziedzictwem. Mam na myśli nie tylko bar, który jest oczkiem w głowie prowadzącego go rodzica, ale też zestaw zachowań czy sposoby wyrażania emocji, które opuszczony w dzieciństwie syn odziedziczył jakby mimochodem. Gdy zaczyna rozumieć, skąd pochodzą, zyskuje istotny wgląd w samego siebie.

Bryan washington

Bryan Washington / fot. Dailey Hubbard / materiały promocyjne wydawnictwa Cyranka 

Z miłości do gotowania

W tym samym czasie Benson stopniowo nawiązuje relację z matką Mike’a. Krzątająca się po kuchni kobieta przestaje być wrogim uzurpatorem prywatnej przestrzeni. Olbrzymią przyjemność sprawił mi fakt, że oswojenie następuje poprzez gotowanie. Kuchnia i pyrkające w niej garnki z aromatycznymi potrawami, jednoczą i przełamują bariery. Ostrzegam: nie czytajcie tej książki na pusty żołądek! Rozbudowane opisy soczystych potraw i procesu ich powstawania rozbudzą Wasze zmysły i apetyt.

Czy „Upamiętnienie” jest książką o miłości? Zdecydowanie tak. Jednak mimo, że tego uczucia w różnych konfiguracjach jest tu bardzo dużo, za każdym razem wydaje się chybione. Przychodzi za wcześnie lub za późno. Dzięki temu, że Bryan Washington odnosi się do swoich bohaterów z czułością i uważnością, wczuwamy się w ich dylematy i tęsknoty. Tego typu twórcza dojrzałość zaskakuje u kogoś, kto debiutuje powieścią mając na koncie zaledwie zbiór opowiadań.

Autor sprawnie prowadzi nas przez tę wielowątkową opowieść. Nie ważne, czy dotyka tematu rozbitych relacji rodzinnych, tęsknoty czy umierania, wycofuje się w porę się - długo zanim wpadłby w patos. Gdy zaś napięcie kumuluje się do granicy wybuchu - rozładowuje je poczuciem humoru. Zamiast przytłaczać, zostawia przestrzeń poszczególnym emocjom na wybrzmienie. Nie ważne, czy bohaterowie przepracowują duże tematy z życia rodzinnego, czy wdają się w przelotne romanse - każde z nich ma własne miejsce w tej misternej układance. To świetny punkt wyjścia dla potencjalnych kolejnych tekstów autora, więc nie mogę się doczekać, czym w przyszłości zaskoczy mnie Washington.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Cyranka. Tłumaczenie Maciej Świerkocki.

Więcej recenzji znajdziesz na Empik Pasje w dziale Czytam

Zdjęcie okładkowe: fot. Dailey Hubbard / materiały promocyjne wydawnictwa Cyranka / tło: shutterstock.com